Produkowany od 2015 roku Mercedes GLC ewidentnie zasługuje na następcę, którego testy już dawno ruszyły. Świadczą o tym nie tylko zakamuflowane prototypy, ale też racjonalne podejście, bo tradycyjny 8-letni żywot danej generacji wskazuje, że powinniśmy doczekać się GLC nowej generacji dostępnego na 2023 rok modelowy z premierą w połowie następnego roku. Na wariant AMG poczekamy zapewne dłużej, bo producent nie zwykł ujawniać wydajniejszych odpowiedników w tym samym czasie, co podstawowych wersji. Rok 2023 wydaje się więc pod tym względem najpewniejszy.
Czytaj też: Sonata N Line spowita w czerń, czyli premiera nowego Hyundaia
Co zdradzają zdjęcia Mercedes-AMG GLC 63 2023?
Ten SUV segmentu D, czyli średniej wielkości, trafił po raz pierwszy przed obiektyw w okolicy toru Nurburgring, gdzie Mercedes zawsze testuje swoje nowe samochody przed oficjalnym debiutem. Tam zresztą AMG GLC 63 2023 będzie czuł się jak ryba w wodzie, dzieląc swoje podstawy z najnowszą klasą C, co oznacza, że najpewniej napędzi go hybrydowy napęd typu plug-in, składający się z turbodoładowanego 2-litrowego silnika M139 w połączeniu z potężnym silnikiem elektrycznym.
Taki duet sprawi, że Mercedes-AMG GLC 63 2023 będzie mógł chwalić się mocą rzędu 652 koni mechanicznych (480 kilowatów), czyli znacznie więcej względem GLC obecnej generacji wyposażonego w silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem o mocy 475 KM (349 kW). Przy poprawie emisji, ucierpi na tym jednak charakter modelu, jak również brzmienie, choć taki już los czeka wielkie silniki spalinowe.
Czytaj też: Spójrzcie na odświeżenie Forda Focusa 2022. Zmiany nie ominęły wersji ST
Zdjęcia przedstawiają model z dosyć dobrze ukrytymi korzeniami, bo kamuflaż rozciągający się po całym nadwoziu z wyjątkiem dachu, może mylić tych, którzy nie są zaznajomieni z charakterystycznymi dla AMG elementami. Wystarczy jednak przyjrzeć się maskownicy, aby dojrzeć w niej wariant Panamericana czy rzucić okiem na tył, gdzie wzrok przykuwają aż cztery rury wydechowe. Widać też szersze progi boczne, obniżony prześwit, większe felgi i okazalsze hamulce.
Na Mercedesa GLC nowej generacji poczekamy, ale będzie warto. Zaczerpnie bowiem wiele z Klasy C
Jako model nowej generacji, GLC zmieni się zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz, choć o korzeniach z pewnością nie zapomni. Mercedes jest przecież doskonale znany z tego, że próbuje utrzymać charakter danych modeli z generacji na generację. Pod kątem wymiarów wydaje się większy względem tego obecnego i z zauważalnie dłuższym rozstawem osi. GLC przydadzą się jednak wielkie zmiany i część z nich w rzeczywistości już znamy, bo ten model zaczerpnie wiele z Klasy C.
Czytaj też: Nowe BMW M2 Competition wyszpiegowane. Co pokazuje zakamuflowany prototyp?
GLC 2023 sięgnie po design jej kabiny, nowoczesne oświetlenie, technologie bezpieczeństwa i te z myślą o rozrywce na czele z cyfrowym zestawem wskaźników oraz ekranem infotainment umieszczonym nisko na desce rozdzielczej. Nowa platforma prawdopodobnie sprawi, że GLC będzie lżejszy niż poprzednik, a jednocześnie bardziej sztywny w myśl podwozia.