Kapitanem, który podjął się posadzenia Airbusa na lodowym pasie startowym jest Carlos Mirpuri, który oprócz latania Airbusem w dziwne miejsca na Ziemi jest również wiceprezesem firmy Hi Fly. Lot ten nie jest bynajmniej tylko i wyłącznie akcją reklamową przewoźnika, A340 przetransportował na Antarktydę naukowców i sprzęt niezbędny do prowadzenia stacji badawczej, a sam lot został opłacony przez firmę White Desert, która chce wprowadzić do swojej oferty turystyczne wycieczki na Antarktydę z opcją przybycia tam na pokładzie samolotu pasażerskiego. Na pokładzie Airbusa znajdowała się dokładnie 23 pasażerów. Część z nich to oczywiście turyści.
White Desert odpowiada zresztą również za budowę pasa startowego Wolf’s Fang Runway o długości 3000 metrów, usypanego z tzw. niebieskiego lodu, w którym dodatkowo wykonano płytkie wyżłobienia, które znacząco skróciły drogę hamowania ogromnego, czterosilnikowego samolotu pasażerskiego, który w momencie lądowania ważył ok. 190 ton. Wybór A340 nie jest zresztą przypadkowy – ten model Airbusa znany jest ze swojego ogromnego zasięgu i bardzo wydajnych silników odrzutowych. Mirpuri wystartował nim z lotniska w Kapsztadzie i, pokonując 4600 kilometrów, posadził łagodnie maszynę na lekko prowizorycznym pasie startowym.
Ekstremalne warunki, którymi charakteryzuje się ten kontynent wymagają od pilotów dość dużych umiejętności i dobrego przygotowania. Lądując w tego typu warunkach piloci bardzo często muszą używać na przykład odpowiednich okularów, które chronią ich przed oślepiającym blaskiem bijącym od lodu. Mipuri cały swój wyczyn skomentował bardzo krótko: — Im chłodniej, tym lepiej – wyjaśnił.
Czytaj również: Internet ze stratosfery. Zephyr HAPS i Airbus będą go dostarczać
Na Antarktydzie znajduje się aktualnie ok. 50 pasów startowych. Żaden z nich nie jest oczywiście uznawany za pełnoprawne lotnisko. Takie warunki nie odstraszają jednak wszystkich pilotów. Pierwszy, udokumentowany lot na Antarktydę odbył się prawie 100 lat temu, bo w 1928 r. Odbył go kapitan George Hubert Wilkins, australijski polarnik, pilot, żołnierz, geograf i fotograf lotniczy, który na lodowy kontynent doleciał za sterami Lockeeda Vega 1, startując z Południowych Szetlandów. Ciekawe, co powiedziałby Wilkins widząc lądującego na Antarktydzie Airbusa.