Znajduje się na terenie gwiazdozbioru Orła i leży blisko płaszczyzny Drogi Mlecznej. Do jej uwiecznienia wykorzystano astronomicznego weterana, a dokładniej rzecz biorąc, jego instrument Wide Field Camera 3 zdolny do prowadzenia obserwacji w podczerwonej i optycznej części widma.
Czytaj też: Spektakularna mgławica N44 w obiektywie Kosmicznego Teleskopu Hubble’a
Co ciekawe, na pierwszym planie w oczy mogą rzucać się dwa jasne, świecące punkty. Są to gwiazdy pochodzące z Drogi Mlecznej, które “wkradły” się w przestrzeń pomiędzy naszą galaktyką a UGC 11537. Widoczne wokół nich poświaty są natomiast tzw. kolcami dyfrakcyjnymi, które powstają na skutek oddziaływania światła gwiazd z wewnętrzną strukturą teleskopu Hubble’a.
Galaktyka UGC 11537 znajduje się około 230 milionów lat świetlnych od Ziemi
Jak wyjaśniła Europejska Agencja Kosmiczna w swoim oświadczeniu, widoczny powyżej obraz powstał za sprawą obserwacji, które mają pomóc astronomom w określeniu gabarytów supermasywnych czarnych dziur w odległych galaktykach. Połączenie obserwacji prowadzonych przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a z danymi zbieranymi przez naziemne instrumenty umożliwiło naukowcom stworzenie szczegółowych modeli mas gwiazd w tych galaktykach. Na podstawie tych informacji będą oni w stanie określić masy tamtejszych supermasywnych czarnych dziur.
Czytaj też: Dlaczego galaktyki umierają? Poznaliśmy rozwiązanie zagadki
Jedna z nich najprawdopodobniej znajduje się na terenie Drogi Mlecznej. Zwana Sagittarius A*, ma szacowaną masę kilka milionów razy większą od masy Słońca. O tym, że w centrum naszej galaktyki istnieje taki obiekt, świadczą obserwacje gwiazdy S2. Oddalona o zaledwie kilkanaście godzin świetlnych od hipotetycznej supermasywnej czarnej dziury, S2 stanowiła cel obserwacji astronomów, którzy skupiali się na jej orbicie.