Defiant X to zdecydowanie helikopter szturmowy nowej generacji, choć wszystkiego na jego temat nadal nie wiemy
Jak to zwykłem mawiać, jest coś i jest COŚ, co sprawdza się nie tylko na rynku technologii, ale też na wojskowym poletku, jeśli idzie o sprzęt. Tak więc w tym przypadku możemy wyróżnić helikoptery, jak i HELIKOPTERY, bo ciężko nie zgodzić się z tym, że Defiant X, to helikopter nowej generacji. Obiecuje wiele i bardzo dużo wskazuje na to, że wejdzie do służby na stałe, choć zanim to nastąpi, zmierzy się z drugim finalistą FLRAA, czyli Bell V-280 Valor w 2022 roku. Po tym pierwsze egzemplarze trafią na służbę do 2030 roku.
Czytaj też: Polacy używają smartfonów Samsunga, ale lubią Oppo i Apple. A na czym przeglądacie Chipa?
Za rozwój Defiant X odpowiada firma Sikorsky oraz Boeing, z czego ta pierwsza należy do amerykańskiego giganta Lockheed Martin. Ich cel w projektowaniu i rozwoju swojego arcydzieła był prosty – wziąć praktycznie wszystko to, co oferują najnowsze UH-60 Black Hawk i podnieść to do potęgi. Ten nowy helikopter ma bowiem latać nawet dwa razy szybciej i dwa razy dalej, dając siłom szturmowym armii USA niezrównaną mobilność na polu bitwy.
Oczywiście same w sobie Black Hawki ciągle są świetnymi maszynami, o czym warto wspomnieć na tle ich zakupu przez Polskę, ale USA uznało, że to najwyższy czas, aby stworzyć od podstaw coś, co wykorzysta ostatnie 40 lat rozwoju awioniki. Sam w sobie Defiant X jest następstwem śmigłowca demonstracyjnego SB>1 DEFIANT, ale znacznie bardziej rozwiniętym i dopieszczonym.
Czytaj też: Pamięci DDR4 zostaną z nami na dłużej. Nowe procesory Intela i AMD o to zadbają
Chociaż Sikorsky/Boeing nie wspominają dokładnie o tym, jak szybko Defiant X będzie latał, to wskazują, że będą “dwa razy szybsze” od wspomnianych Black Hawków, co sugeruje prędkości rzędu przynajmniej ~550 km/h. Tego typu poziom uzyskano poprzez zastosowanie dwóch zestawów współosiowych śmigieł, które to same w sobie stabilizują helikopter, dzięki czemu na sekcji ogonowej zamiast śmigła stabilizującego, znalazło się dodatkowe do generowania ciągu. Defiant X ma również opływowy korpus, ułatwiający mu przecinanie powietrza.
To połączenie ponoć sprawiło, że Defiant X jest dodatkowo bardziej zwrotny niż poprzednie helikoptery, a na dodatek odporny na mechaniczne awarie i uszkodzenia, bo przeszedł na sterowanie fly-by-wire. Oznacza to, że wbudowane systemy zamieniają fizyczne ruchy pilota w sygnały elektryczne, które są podawane do komputera pokładowego. Ten z kolei wysyła odpowiednie sygnały wszystkim systemom lotu.
Czytaj też: Raport USA uznał wyższość Chin. PLAN to ciągle największa marynarka wojenna, ale…
Wedle firm Defiant X może się też pochwalić zmniejszoną sygnaturą termiczną, a jego możliwości transportowe sprowadzają się do 12 żołnierzy i około 1670 kg sprzętu. Wcześniej Lockheed Martin na oficjalnych zdjęciach promocyjnych pochwalił się, że Defiant X może nawet latać z podwieszoną haubicą M777 o wadze ponad 4200 kg, czego Black Hawk nadal nie jest w stanie zrobić. Po stronie wyposażenia najpewniej w grę wejdą przede wszystkim karabiny maszynowe 7,62 mm.