Gwiazdy powstają z obłoków gazu i pyłu, które zapadają się pod wpływem własnego przyciągania grawitacyjnego. Kiedy taki obłok ulegnie zapadnięciu, tworzy się gęste, gorące jądro, które zaczyna gromadzić pył i gaz. To z kolei prowadzi do powstawania tzw. protogwiazd. Jedna z nich, znana jako J1672835.29-763111.64, wchodzi w skład gwiazdozbioru Kameleona.
Czytaj też: Spektakularna mgławica N44 w obiektywie Kosmicznego Teleskopu Hubble’a
Jak potwierdza NASA, protogwiazdy wysyłają swoje światło za sprawą energii cieplnej emitowanej przez kurczące się wokół nich obłoki oraz akumulację pobliskiego gazu i pyłu. Po pewnym czasie materiał ten akumuluje się na tyle, by jądro protogwiazdy stało się wystarczająco gorące i gęste. Dzięki temu rozpoczyna się fuzja jądrowa, a przemiana w gwiazdę zostaje zakończona.
Mgławica, w skład której wchodzi rzeczona protogwiazda, to IC 2631
Nie cała materia zostanie jednak zużyta w ramach tego procesu. Resztki gazu i pyłu mogą bowiem zostać planetami, asteroidami, kometami bądź pozostać w formie pyłu. Jeśli chodzi o Kosmiczny Teleskop Hubble’a, to na przestrzeni lat zajmował się on między innymi poszukiwaniami 312 protogwiazd w obłokach molekularnych. Wszystkie one zostały wcześniej zidentyfikowane przez teleskopy Spitzera i Herschela.
Czytaj też: Tłok na orbicie okołoziemskiej niemal doprowadził do kolejnej katastrofy
Kosmiczny Teleskop Hubble’a pozostaje na orbicie od kwietnia 1990 roku i choć wielokrotnie zapowiadało się na to, że przejdzie on wreszcie na emeryturę, to nadal się tak nie stało. Jednym z oficjalnych następców tego astronomicznego weterana ma być Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Po licznych perturbacjach ma on wreszcie rozpocząć swoje działanie, co powinno nastąpić w ciągu najbliższych tygodni.