Poznaliśmy tajemnice, co kryje się pod wyjątkowym chłodzeniem karty kryptograficznej NVIDIA CMP 170HX
Patrząc na tę wyspecjalizowaną kartę graficzną, od razu w oczy rzuca się jej chłodzenie, które jest całkowicie pasywne i zabudowane. Sprowadza się do rozbudowanej aluminiowej obudowy z wielkim miedzianym radiatorem.
Czytaj też: Valve wprowadziło NVIDIA DLSS do Protona. Wyższa płynność gier na Linuxie już dostępna
CMP 170HX nie tylko nie posiada żadnych wyjść wideo, ale też dzierży ograniczony elektronicznie interfejs (PCIe 1.1×4). Ten nie stanowi problemu w zadaniach związanych z kopaniem kryptowalut, ale w tradycyjnych obciążeniach już tak, co bezpośrednio ogranicza wykorzystanie jej do innych zastosowań. Jako przeprojektowany akcelerator A100 do zastosowań profesjonalnych, CMP 170HX nie posiada jednak pełni możliwości rdzenia GA100, bo to GPU na jego pokładzie ma odblokowane 4480 rdzeni CUDA (z 54% dostępnych), czyli znacznie mniej od samego A100. Ten oferuje już całe 6912 rdzeni CUDA.
Czytaj też: Samsung dąży do niezależności. Chipy Exynos będą wykorzystywane częściej
Kartę graficzną CMP 170HX ograniczono też pod kątem pamięci, bo zamiast 40 i tym bardziej 80 GB VRAM charakterystycznych dla profesjonalnych akceleratorów, posiada ona „tylko” 8 GB pamięci HBM2e. Ta znajduje się na 4096-bitowej magistrali, która zapewnia maksymalną przepustowość rzędu 1,493 GB/s. Rdzeń graficzny GA100 w CMP 170HX jest taktowany bazowym zegarem rzędu 1140-MHz i Boost na poziomie 1410 MHz. Moc czerpie z pojedynczego 8-pinowego złącza, jej TDP wynosi 250W, a w komputerze zajmuje dwa sloty.
Czytaj też: Bateria 5000 mAh i aparat 48 Mpix, czyli Galaxy A03. Samsung zapowiada kolejny budżetowiec
Dzięki takiej specyfikacji, nadająca się tylko do kopania NVIDIA CMP 170HX po stosownym ustawieniu pobiera tylko 200 watów energii przy zachowaniu wydajności kopania ETH na poziomie około 165 MH/s. To z kolei przekłada się na zysk grubo ponad 1000 złotych miesięcznie i to nawet po odjęciu kosztów energii.