Wygląda na to, że pandemia uczy. Plan przeciwdziałania obecnym bolączkom w przyszłości, obejmuje ogromne inwestycje na rynku półprzewodników
Przez ostatnie tygodnie wiele mówiło się na temat tego, jak nie dopuścić już nigdy do tego, z czym obecnie mierzy się świat technologii, uzależniając się w znacznym stopniu od Chin oraz ich fabryk półprzewodników. Według raportu The Wall Street Journal niedobór chipów i niesłabnący popyt na elektronikę spowodował gwałtowny wzrost cen. Ich producenci nadal inwestują w rozbudowę mocy produkcyjnych w Chinach, Tajwanie i Korei Południowej, ale interesują ich również sposoby tworzenia bardziej odpornego łańcucha dostaw. Osiągną to chcą poprzez zakładanie fabryk w innych częściach globu, bo w Japonii, Unii Europejskiej, czy USA.
Czytaj też: Szczegóły pamięci GDDR6X w GeForce RTX 3090 Ti. To nadchodzący flagowiec NVIDIA
Tak też Japonia przeznaczyła ponad 5,2 miliarda dolarów na dotacje dla firm, które są zainteresowane budową lokalnych fabryk układów półprzewodnikowych. Fundusze pomogą firmom pokroju TSMC, Micron i Kioxia, które chcą produkować w Japonii m.in. kości DRAM i NAND. Chiny również inwestują grube miliardy w rozwój lokalnego przemysłu półprzewodnikowego, co udziela się też Korei Południowej, czy obecnej władzy Stanów Zjednoczonych, bo administracja Bidena obiecała zwiększyć krajowe zdolności produkcyjne półprzewodników, powołując się na obawy związane z bezpieczeństwem narodowym. Tam swoje fabryki buduje Samsung, TSMC oraz Intel, ale jeszcze długo poczekamy na rozpoczęcie w nich produkcji.
Czytaj też: Specyfikacja GeForce RTX 2060 12GB wyciekła. Będzie lepiej, niż myśleliśmy
Wspomniany Samsung ogłosił niedawno, że ma w planach wybudowanie fabryki w Teksasie w ramach 17-miliardowej (w dolarach) inwestycji. Ta nowa, zaawansowana fabryka będzie produkować układy do zastosowań 5G i uczenia maszynowego, ale nie będzie działać aż do 2024 roku.
Czytaj też: Test dysku Cardea Zero Z440 1 TB na PCIe 4.0×4 z cieniutkim grafenowym radiatorem
Wszystko to razem składa się na przeogromne inwestycje. Te tylko w tym roku wyniosą 146 miliardów dolarów, czyli dwukrotnie więcej niż te same firmy zainwestowały w 2016 roku. Nadal jednak 80% inwestycji przypada na tereny Azji, co wysiłki USA oraz Unii Europejskiej powinny znacznie uderzyć, żeby w razie kolejnych problemów z dostawami można było zaspokoić część popytu lokalnie produkowanymi układami.