Prawdopodobnie najgłośniejszą z hipotez była ta wysunięta przez Aviego Loeba, który twierdzi, iż Oumuamua był w rzeczywistości sondą wystrzeloną przez pozaziemską cywilizację. Pojawiały się też głosy sugerujące, że obiekt ten był po prostu bryłą złożoną z zamarzniętego azotu.
Czytaj też: NASA mówi jasno: musimy być gotowi na znalezienie życia pozaziemskiego
Ciemnoczerwony kolor, kształt przypominający cygaro oraz brak związania grawitacyjnego z naszą gwiazdą powodowały, że Oumuamua spędzał badaczom kosmosu sen z powiek. Dość prawdopodobny scenariusz zakładał, że pozasłoneczny gość był fragmentem planety podobnej do Plutona, lecz krążącej wokół innej gwiazdy. W jego składzie miał dominować zamarznięty azot, jednak wspomniany Avi Loeb (oraz jego współpracownik, Amir Siraj) przedstawili wyniki badań przeczących tej hipotezie. Ich zdaniem w Drodze Mlecznej najzwyczajniej w świecie brakuje egzoplutonów, z których mógłby powstać obiekt taki jak Oumuamua.
Obiekt pozasłoneczny Oumuamua został wykryty w październiku 2017 roku
Przypomnijmy, że w marcu 2021 r. Alan Jackson i Steven Desch stwierdzili, iż Oumuamua mogła być fragmentem zamarzniętego azotu wyrzuconego z młodego układu około 400 do 500 milionów lat temu. Naukowcy argumentowali to między innymi podobieństwem albedo Oumuamua do zamarzniętego azotu na powierzchni Trytona i Plutona. Następnie wykazali, iż jego fragmenty mogły powstać w wyniku kolizji obiektów pozasłonecznych przypominających Plutona z tzw. obiektami Pasa Kuipera.
Czytaj też: Obok Ziemi przeleciała asteroida. NASA nie miała czasu na reakcję
Siraj i Loeb, których praca ma zostać opublikowana na łamach New Astronomy, postanowili odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czy w Drodze Mlecznej istnieje wystarczająco dużo materii, dzięki której mogłyby powstać liczne obiekty takie jak Oumuamua? Okazało się, że nawet przy najbardziej optymistycznych zmiennych, modele związane z azotowymi egzoplutonami, nie dawały spodziewanych wyników. Innymi słowy: obfitość tych obiektów w naszej galaktyce jest na tyle niska, iż jest mało prawdopodobne, by jeden z nich przypadkowo trafił do Układu Słonecznego.
Model azotowy został właśnie odrzucony. Oznacza to, że zagadka Oumuamua pozostaje nierozwiązana, jeszcze bardziej motywując do dalszego badania obiektów takich jak Oumuamua. Taki jest cel Projektu Galileo zajmującego się obiektami międzygwiezdnymi, którym mam zaszczyt kierować – odkryć i scharakteryzować obiekty takie jak Oumuamua, i finalnie zrozumieć ich naturę. stwierdził Siraj