Program Rapid Dragon sprawi, że w chwili zagrożenia Siły Powietrzne USA zapewnią sobie prowizoryczne bombowce z samolotów transportowych
Wiele na ten temat miał do powiedzenia kierownik programu Rapid Dragon, Dean Evans w rozmowie z serwisem Breaking Defense, gdzie przybliża światu koncepcję “paletyzowanej amunicji”. Ten pomysł narodził się w głowach przedstawicieli Sił Powietrznych USA już dawno i nic dziwnego. Owoc Rapid Dragon ma zapewnić tej gałęzi Wojska USA alternatywne wykorzystanie samolotów transportowych, które w pierwszych dniach wojny z krajami pokroju Rosji, czy Chin, mogą być bezużyteczne w swojej pierwotnej roli przez nasilone bombardowania. Mają też na celu po prostu zwiększyć zdolności uderzeniowe ponad to, co zapewnia obecnie flota myśliwców i bombowców.
Zdolność do ekonomicznego dostarczania masowego uzbrojenia dalekiego zasięgu z nietradycyjnych platform zwiększa elastyczność prowadzenia działań wojennych i wprowadza nowe opcje odstraszania– powiedział Evans, komentując powód rozwijania paletyzowanej amunicji.
Czytaj też: Opancerzony pojazd bojowy KF41 Lynx sięgnął po kompozytowe gąsienice gumowe
Chociaż hasło “prowizoryczne bombowce z samolotów transportowych” sugeruje, że samoloty pokroju MC-130J, czy C-17 Globemaster będzie trzeba do pewnego stopnia zmodernizować, ale wcale tak nie jest. Program Rapid Dragon obejmuje wykorzystanie standardowych palet, którymi zwykle realizuje się transport sprzętu, ale stosownie przerobionych, bo wyposażonych w pociski oraz system kontroli.
Czytaj też: Pentagon w końcu potwierdził istnienie dronów RQ-180. I to w całkiem niezłym stylu
W przeszłości miało już miejsce wiele testów tego programu, z czego ten ostatni miał miejsce 3 listopada. Wtedy to miała miejsce udana demonstracja na White Sands Missile Range w stanie Nowy Meksyk. Podczas niej samolot transportowy MC-130J zrzucił podczas lotu 4-komorową paletę z trzema symulantami o wadze i kształcie pocisków manewrujących oraz jednym zmodernizowanym pociskiem manewrującym. Nastąpiło to po tym, jak dowództwo zleciło w formie testu zmianę danych poprzez BMS (Battle Management System) co do celu ataku.
Podczas lotu testowy pocisk został wystrzelony z palety, a następnie rozłożył swoje skrzydła i ogon, uzyskując kontrolę nad swoim lotem, aby wreszcie poszybować prosto do celu. Grudniowy test będzie obejmował już pełnoprawny pocisk manewrujący. Najpewniej będzie nim jedna z wersji AGM-158JASSM. Warto tutaj przypomnieć, że wedle wcześniejszych informacji można wystrzelić nawet 32 pocisków JASSM z zaledwie jednego transportowca C-17 i nieco mniej z C-130. Z kolei bombowiec B-2 Spirit może przenosić 16 JASSM, B-52 już 12, a B-1 całe 24.
Czytaj też: Bezemisyjny i w pełni elektryczny kontenerowiec Yara Birkeland zakończył właśnie swój pierwszy testowy rejs
Plan polega na rozwinięciu zdolności od prototypu rozwojowego do prototypu operacyjnego w następnej fazie. Będziemy integrować dodatkowe bronie/efekty w następnej fazie Rapid Dragon i przetestujemy zdolność systemu rozmieszczania palet do bezpiecznego uruchamiania wielu rodzajów broni – powiedział Evans na temat drugiej fazy Rapid Dragon.