Specyfikacja Xiaomi Pad 5
- obudowa o wymiarach 254,7 x 166,3 x 6,9mm, masa 511 gramów,
- ekran IPS o przekątnej 11 cali, rozdzielczość 2560 x 1600 pikseli, proporcje 16;1), 120 Hz, HDR10, Dolby Vision,
- układ Qualcomm Snapdragon 860 z 8-rdzeniowym procesorem, grafika Adreno 640,
- 6 GB pamięci RAM, 128 lub 256 GB pamięci wbudowanej, brak gniazda kart SIM,
- główny aparat 13 Mpix (F/2.0), filmy 4K/1080p@30fps; przedni aparat 8 Mpix (F/2,0),
- Wi-Fi ac, Bluetooth 5.0m USB-C,
- 4 głośniki Harman/Kardon,
- akumulator 8720 mAh, szybkie ładowanie 33W,
- Android 11, MIUI 12.5,
- cena: 1 699 zł (6/128 GB).
W zestawie z tabletem znajdziemy instrukcję, kabel USB oraz zasilacz o mocy 22,5W. Niższej, niż maksymalna obsługiwana moc ładowania.
Xiaomi Pad 5 jest piękny!
Śmiało mogę powiedzieć, że Xiaomi Pad 5 to jedno z najładniejszych urządzeń, jakie trafiło na rynek w tym roku. Choć pewnie znajdą się przeciwnicy, zwyczajnie bardzo lubię ten typ obudowy. Kanciasty, ostro zarysowany korpus, lekko zaokrąglony na rogach. Niewiele jest takich urządzeń. Poza iPhone’ami ostatnio podobne obudowy oferował tylko Oppo Reno6 oraz Motorola Edge 20. Trochę tego za mało.
Choć jestem wielki fanem srebrnego Xiaomi Pada 5, trafił do mnie wariant czarny. Może nieco mniej efektowny, ale nadal świetnie wykonany. Mamy tu metal na korpusie, metal z tyłu obudowy pokryty matową farbą oraz szkło na ekranie. Więcej do szczęścia nie potrzeba.
Trzymając obudowę w pionie, z portem USB-C na dole, na prawym boku znajdziemy przyciski regulacji głośności, a włącznik na górnej krawędzi. Wówczas na lewym boku znajdują się specjalne styki do podłączenia opcjonalnej klawiatury. Z kolei z tyłu znajduje się dosyć spora wyspa aparatu i mam wrażenie, że jest to taki zapychacz miejsca. Aparat jest tutaj pojedynczy, ale osamotniony obiektyw wyglądałby nieco zbyt skromnie. Za to przedni aparat znajduje się nad ekranem. Za co plus, bo nie ma tutaj żadnych wcięć i otworów w ekranie.
Ostatnim ważnym elementem są głośniki. W sumie aż cztery, sygnowane marką Harman/Kardon.
O ekranie Xiaomi Pad 5 nie można powiedzieć złego słowa. Co innego jego ramki
W zasadzie stosunkowo grube ramki wokół ekranu to jedyny element wizualny, który może sugerować, że Xiaomi Pad 5 to nie jest flagowy tablet z najwyższej półki. Nie żeby to w czymś przeszkadzało w trakcie użytkowania. Wręcz przeciwnie, w końcu tablet nie jest aż tak poręczny jak smartfon i grubsze ramki zapobiegają przypadkowym dotknięciom ekranu. Ale wizualnie nie jest to aż tak efektowne jak bezramkowe smartfony.
Ekran jest bardzo dobrej jakości. Ma proporcje 16:10, więc może nie jest stworzony idealnie do oglądania filmów, ale za to lepiej sprawdza się w niemal wszystkich innych zastosowaniach. Panel IPS jest jasny i oferuje realną jasność prawie 500 nitów, ale nie ma tutaj żadnego automatycznego, dodatkowego podbicia jasności np. w silnym słońcu. Co raczej nie powinno stanowić większego problemu w codziennym użytkowaniu. Mamy tu bardzo dobre odwzorowanie kolorów, bardzo dobrą, jak na IPS, czerń i praktycznie maksymalne kąty widzenia.
Dotyk działa wzorowo, a 120 Hz odświeżanie faktycznie widać. Już podczas przewijania Menu, a docenią to również wszyscy miłośnicy gier mobilnych.
MIUI na tablecie, czyli moje pierwsze spotkanie z tabletem Xiaomi
Tabletowy wariant MIUI nie różni się mocno od smartfonowego, ale szybko dostrzeżemy pierwsze różnice. Pierwsza to nieco inaczej wyglądająca belka skrótów u dołu ekranu. Ma postać ramki, co nieco przypomina jej odpowiednik z Harmony OS Huaweia, jak również iPad OS.
Rozwinięcie górnej belki działa jak na smartfonach. Przeciągając ją w dół z lewej strony, otwieramy belkę powiadomień. Z kolei z prawej centrum dowodzenia tabletem, ze skrótami do wybranych funkcji. Typowo tabletowe są Ustawienia, które uruchamiają się w dwóch belkach, zarówno w widoku pionowym, jak i poziomym. Dzięki temu interfejs jest nieco bardziej komputerowy i daje wrażenie lepszego wykorzystania dostępnej przestrzeni. Szkoda, że w podobny sposób nie otwiera się np. Gmail.
Pod kątem interfejsu Xiaomi Pad 5 jest bardzo wygodnym urządzeniem i jeśli jesteście zaznajomieni ze smartfonami z Androidem, od razu poczujecie się tu jak w domu.
Xiaomi Pad 5 nie ma flagowych podzespołów. Czy to problem?
Zamiast Snapdragona 888 jest Snapdragon 860. Do tego tylko 6 GB pamięci RAM, ale dzięki temu Xiaomi Pad 5 nie kosztuje ponad 3 000 zł. Jak się to przekłada na codzienne działanie?
Ostatnią rzeczą, jaką mogę powiedzieć o Xiaomi Padzie 5 jest zbyt niska wydajność. Tablet działa wzorowo. Nie są mu straszne bardziej wymagające gry, bez problemu obrabia i eksportuje zdjęcia w mobilnym Lightroomie, nie zacina się nawet przy kilkunastu otwartych kartach w Chromie. Wyniki w benchmarkach, jeśli komuś zależy na konkretnych cyferkach, są bardzo przyzwoite.
Aparat… jest. Za to głośniki robią robotę
Chyba nigdy nie zrozumiem ludzi robiących na co dzień zdjęcia tabletem, więc wybaczcie, że nie pokaże Wam epickich pejzaży. Nie do tego służy aparat w tablecie. Za to kiedy już musimy go użyć, np. żeby wysłać komuś zdjęcia kota przez komunikator, daje radę. Kolory są przyzwoite, rejestruje sporo szczegółów i mówiąc ogólnie, wstydu nie ma. Nikt nie zapyta nas, jakim kalkulatorem robiliśmy to zdjęcie.
Za to dużo dobrego można powiedzieć o głośnikach. Są duże jak na urządzenie mobilne, każdy z nich ma wymiary 16 x 20mm. Dzięki symetrycznemu rozmieszczeniu dają zaskakująco dobry efekt przestrzenności.
Dźwięk jest bardzo donośny, a przez większość skali oferuje bardzo wysoką jakość brzmienia. Oczywiście jak na sprzęt mobilny. To zdecydowanie jedne z lepszych głośników w przenośnym sprzęcie, z jakimi się spotkałem przez ładny kawałek czasu.
Xiaomi Pad 5 działa długo i ładuje się zaskakująco szybko. O ile zmienimy mu ładowarkę
Xiaomi Pad 5 naprawdę daje radę jeśli chodzi o czas działania. Przy 120 Hz odświeżaniu obrazu i automatycznej jasności ekranu pozwala na ponad 14 godzin przeglądania Internetu i ok 11,5 godziny oglądania filmów. To nawet ponad 14 godzin po przełączeniu na 60 Hz. To bardzo dobre wyniki.
Podobnie solidnie wypada czas ładowania. W zestawie znajdziemy ładowarkę o mocy 22,5W i ładuje ona tablet do pełna w ciągu dwóch godzin. Ale Xiaomi Pad 5 obsługuje ładowanie o mocy 33W i można do tego użyć np. mocniejszej ładowarki smartfonu. Wtedy czas ładowania spada do nieco ponad 1,5 godziny. Sprawnie jak na ogniwo o mocy 8720 mAh.
Xiaomi Pad 5 to bardzo udane urządzenie. Tylko musimy sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie – po co mi tablet?
Tablet z Androidem to specyficzne urządzenie. Jest praktycznie przedłużeniem smartfonu. Oferuje prawie to samo, tylko z większym ekranem. Z tego powodu sam miałem trochę problemów ze spożytkowaniem Xiaomi Pada 5. Nie oglądam filmów na smartfonie, gram bardzo mało, a Internet poza domem przeglądam na smartfonie, bo tablet jest zazwyczaj nieporęczny w komunikacji miejskiej. Natomiast jeśli często wykonujesz którąś z tych czynności, wtedy 11-calowy ekran Xiaomi Pada 5 będzie jak znalazł.
Tablet świetnie sprawdza się w podróży. Na Xiaomi Padzie 5 najpierw obejrzałem mecz na lotnisku, potem przez większość 6-godzinnego lotu używałem go do oglądania filmów, słuchania muzyki i grania w gry. Gdybym tylko miał w zestawie rysik i klawiaturę, to jeszcze pewnie bym na nim trochę popracował. Dla osób będących często w podróży tablet też jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Xiaomi Pad 5 to dzisiaj jeden z ciekawszych tabletów z Androidem. Głównie z powodu ceny wynoszącej 1 699 zł. Dostajemy za to perfekcyjnie wykonaną, metalową obudowę, bardzo dobry ekran i wydajność, świetne głośniki i długi czas pracy. A i aparatem da się zrobić niezłe zdjęcie w awaryjnej sytuacji. Jest to bardzo dobry wybór, o ile tylko faktycznie potrzebujecie tabletu z Androidem.