O wynikach przeprowadzonych przez nich analiz możemy przeczytać na łamach Journal of the Geological Society. Członkowie zespołu badawczego odkryli, że te skały, które uderzają w podłoże bogate w skalenie potasowe, prowadzą do masowych wymierań. Dzieje się tak bez względu na wielkość samego meteorytu.
Czytaj też: Obok Ziemi przeleciała asteroida. NASA nie miała czasu na reakcję
Skaleń potasowy nie jest toksyczny, lecz ma inną kluczową właściwość: wpływa na powstawanie i zachowanie chmur. Prowadzi bowiem do przepuszczania większych ilości promieniowania słonecznego. W efekcie cała planeta szybciej się nagrzewa, co przyspiesza zachodzenie zmian klimatycznych.
Nie zawsze wielkość asteroidy jest najważniejsza jeśli chodzi o wywołane przez nią szkody
Przez dziesięciolecia naukowcy głowili się nad tym, dlaczego niektóre meteoryty prowadzą do masowych wymierań, a inne, nawet te naprawdę duże, nie. To zaskakujące, gdy zestawimy ze sobą dane: życie toczyło się normalnie podczas czwartego co do wielkości uderzenia, które doprowadziło do powstania krateru o średnicy ~48 km, podczas gdy uderzenie o połowę mniejsze było związane z masowym wymieraniem sprzed zaledwie 5 milionów lat. Chris Stevenson, Uniwersytet w Liverpoolu
Czytaj też: Wszystkie oczy na asteroidy. NASA i jej nowe narzędzie do wizualizacji 3D
Można się w tym przypadku doszukać pewnej analogii do erupcji wulkanów. Nie zawsze te największe prowadzą bowiem do najpoważniejszych zmian klimatu. Kwestią sporną pozostawały przyczyny takiego stanu rzeczy. Kluczem do rozwiązania tej zagadki okazały się metoda oceny zawartości minerałów w pyle wyrzucanym w czasie uderzeń meteorytów. W ten sposób autorzy badania doszli do wniosku, że kolizje w obrębie skaleni potasowych – bez względu na gabaryty ciał za nie odpowiadających – korelowały z występowaniem masowych wymierań.