Już wcześniej było jasne, że galaktyka będąca obiektem badań z wykorzystaniem Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra jest aktywna. Oznacza to, że znajdująca się tam czarna dziura nadal pochłania materię. Ta wpada do spłaszczonego dysku akrecyjnego wirującego wokół, co – w połączeniu z wywołanym tarciem – sprawia, że dysk ten staje się niewiarygodnie gorący. Wir powstały w obrębie dysku akrecyjnego może być na tyle silny, by doprowadzić do wyrzucenia materii, która trafia w przestrzeń kosmiczną.
Czytaj też: NGC 3568 to galaktyka z burzliwą przeszłością. Dotarło do nas światło pochodzące z jej supernowej
Materia przyjmuje wtedy formę strumieni zwanych dżetami. Te mogą być na tyle silne, by wywołać długotrwałe zmiany w materii, na którą trafią po drodze. Takie właśnie dżety oraz wywołane przez nie zmiany zostały zaobserwowane w jednej z galaktyk wchodzących w skład gromady RBS 797. Na jej terenie znajduje się najprawdopodobniej nie jedna, lecz dwie supermasywne czarne dziury. Gaz znajdujący się na ścianach wspomnianych bąbli podlega uderzeniom ze strony dżetów i rozgrzewa się tak bardzo, że można go zobaczyć z odległości miliardów lat świetlnych.
Obserwacje radiowe sugerują, że za całym zamieszaniem stoją dwa zwarte źródła energii oddzielone od siebie o około 250 lat świetlnych. Poważnymi kandydatami do miana tych źródeł są właśnie czarne dziury. Jak to możliwe, że dwa tak masywne obiekty znalazły się obok siebie? Być może jedna z czarnych dziur znajdowała się w centrum galaktyki, podczas gdy druga została przeniesiona w jej pobliże za sprawą zderzenia z inną galaktyką. Obiekt ten jest nieco mniejszy, a naukowcy spodziewają się, iż za 1-2 miliardy lat zostanie pochłonięty przez masywniejszego towarzysza.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz sugeruje, że bąble stworzyła nie jedna czarna dziura, lecz dwie
Materia napływająca do obu tych czarnych dziur doprowadziła do wystrzelenia potężnych dżetów, których były co najmniej cztery. Ich obecność doprowadziła do powstania bąbli, których wiek wynosi od 10 do 50 milionów lat. Nie ma pewności, czy wszystkie te obiekty powstały w tym samym czasie – wiadomo natomiast, że dzieli je nie więcej niż 10 milionów lat.
Czytaj też: Pobliska czarna dziura wyrzuciła ogromne ilości materii. Rozmiar erupcji imponuje
W myśl drugiego scenariusza czarna dziura w RBS 797 jest tylko jedna. W tym przypadku najpierw emitowała one dżety w jednej konfiguracji, lecz w pewnym momencie jej ustawienie się zmieniło. Kiedy ponownie doszło do erupcji, dżety zostały wystrzelone w innym kierunku. Jeśli chodzi o potencjalne przyczyny tej zmiany orientacji, to mówi się o zderzenie z inną galaktyką i fuzji dwóch czarnych dziur, które utworzyły jedną, większą. Tego typu procesy trwają jednak długo, około 20 milionów lat, dlatego astronomowie są zwolennikami scenariusza numer jeden.