EMALS i aerofiniszer AAG, to wyjątkowe systemy dla lotniskowców
Katapulty na lotniskowcach nie mają nic wspólnego z średniowiecznymi sprzętami oblężniczymi. Na tych wielkich, wyspecjalizowanych okrętach, pozwalających przypuszczać ataki lotnicze nawet na oddalone państwa, katapulty służą do rozwiązania największego problemu samolotów na tle np. helikopterów. Mowa o kwestii samego startu, który wymaga nabrania odpowiednio wysokiej prędkości, a dokładniej mówiąc, prędkości większej od prędkości przeciągnięcia. Dzięki temu wytwarzana przez samolot siła nośna zaczyna przewyższać jego ciężar, co pozwala mu wnieść się w przestworza.
Czytaj też: Tak satelita „widzi” bombowiec stealth. Spójrzcie na satelitarne zdjęcie B-2 Spirit w locie
Na ograniczonych w myśl długości pasa startowego lotniskowcach katapulty odpowiadają za wspomaganie przyspieszenia myśliwców. Są stosowane od dawna i obecnie najpowszechniejsze są systemy parowe. Jednak EMALS wnosi te katapulty na zupełnie nowy poziom, umożliwiając rozpędzenie nawet 45-tonowych samolotów do prędkości 240 km/h na 91-metrowym odcinku pasa startowego lotniskowca Gerard R. Ford system EMALS jest w stanie rozpędzić samoloty o wadze 45 ton do prędkości 240 km/h.
EMALS bazuje na specjalnie zaprojektowanych indukcyjnych silnikach liniowych, aluminiowym „wózku” oraz systemie magazynowania energii elektrycznej. Te pierwsze generują pole elektromagnetyczne wzdłuż długości całej katapulty, wprawiając w ruch wózek, do którego to przyczepia się myśliwiec. W porównaniu z katapultami parowymi EMALS waży mniej, zajmuje mniej miejsca, wymaga mniej konserwacji i siły roboczej, a na dodatek jest bardziej niezawodny, ładuje się szybciej i zużywa mniej energii. To połączenie wręcz idealne na lotniskowiec nowej generacji.
Czytaj też: Rakiety wystrzeliwane z samolotów transportowych: amerykański system Rapid Dragon działa
EMALS i AAG dla francuskiego lotniskowca nowej generacji. USA wyraziło zgodę za sowitą opłatą
Nic więc dziwnego, że Francja się nim zainteresowała, a że za EMALS odpowiada amerykańska firma General Atomics, która zrealizowała projekt na mocy kontraktu USA, państwa muszą się “dogadać”.
Jednak najwyraźniej nie będzie to aż takim problemem, bo USA potwierdziło możliwość sprzedaży tej technologii w pakiecie z systemem AAG (Advanced Arresting Gear), czyli równie zaawansowanym aerofiniszerem. Szacunkowa cena? Całe 1,321 miliardów dolarów, a więc w przeliczeniu około 5,4 miliardów złotych, choć ta najpewniej odpowiednio zmaleje wraz ze zbliżaniem się do finalnej wersji umowy.
Potrwa to więc zdecydowanie jeszcze trochę, bo francuski lotniskowiec nowej generacji ma wejść do służby dopiero w 2038 roku, a próby morskie mają rozpocząć się w 2036 roku. Jednak prace nad nim w stoczniach ruszą już w 2025 roku, aby ten nawet 295-metrowy kolos o wyporności do 75000 ton zmieścił się w ramach czasowych.