Za projektem stoją przedstawiciele Cortical Labs, którzy stworzyli coś, co można określić mianem mini-mózgów. Te składają się z 800 tysięcy do nawet 1 miliona komórek mózgowych umieszczonych w szalce Petriego. Rolę łącznika pełni w tym przypadku układ mikroelektrod, za sprawą którego sygnały neuronalne mogą być odbierane bądź przekazywane.
Czytaj też: Czy sztuczna inteligencja może likwidować ludzkie cele? ONZ wkrótce odpowie na to pytanie
Oczywiście na tym wysiłki naukowców się nie skończyły, bo trzeba było jeszcze nauczyć te mini-mózgi gry w uproszczoną wersję popularnej gry wideo. Aby ułatwić cały proces, członkowie zespołu badawczego postanowili usunąć z rozgrywki przeciwnika. Kiedy już zaczyna się właściwa zabawa, dochodzi do przesyłania sygnałów w kierunku prawej lub lewej strony układu mikroelektrod. W ten sposób komórki mózgowe dowiadują się, w jakim kierunku zmierza piłka.
Następnie wchodzące w ich skład neurony zajmują się wysyłaniem sygnałów zwrotnych. To z kolei prowadzi do przesuwania “paletki” i odbijania wirtualnej piłki. Brett Kagan, który nadzorował badania, porównuje komórki mózgowe do istot żyjących w Matriksie. Faktem jest, że los ludzi kontrolowanych przez sztuczną inteligencję może budzić skojarzenia z neuronami zamkniętymi w wirtualnym świecie gier wideo.
Do gry w kultowego Ponga zaangażowano komórki mózgowe
Okazuje się, iż komórki mózgowe nie są mistrzami Ponga – szczególnie jeśli zestawić ich umiejętności z ludzkimi. Świetnie idzie im natomiast nauka gry. Jak podkreśla Kagan, w tym aspekcie radzą sobie nawet lepiej niż niektóre systemy oparte na sztucznej inteligencji. Pierwsze rezultaty ćwiczeń można było zauważyć po upływie zaledwie pięciu minut.
Czytaj też: Robot wykorzystuje neurony wyhodowane w laboratorium. W ten sposób unika przeszkód
Oczywiście pojawia się pytanie: czy tego typu badania można uznać za zwykłą ciekawostkę, czy też istnieje szansa na ich praktyczne zastosowanie? Okazuje się, że prawidłowa jest odpowiedź numer dwa. Przedstawiciele Cortical Labs chcą bowiem doprowadzić do integracji żywych (biologicznych) neuronów z dobrze nam znanymi układami komputerowymi. W praktyce oznaczałoby to powstanie prawdziwych cyborgów – swego rodzaju syntetycznych mózgów potencjalnie wydajniejszych od sztucznej inteligencji.