Albo: bez ładowania z ładowarki, ponieważ oba modele Lightyear będą ładować się podczas jazdy, dzięki wbudowanym panelom fotowoltaicznym. Pomysł na auto elektryczne, które ładowałoby swoje akumulatory energią słoneczną nie jest nowy. Jak dotąd jednak żadna z takich eksperymentalnych konstrukcji nie weszła do produkcji seryjnej. Firma Lightyear chce to zmienić.
Czytaj również: Lightyear One to samochód elektryczny, który do ładowania podłączysz raz na kilka miesięcy
Aktualny rekord firmy Lightyear, jeśli chodzi o dystans przejechany na jednym ładowaniu, wynosi 709 kilometrów i został ustanowiony w lipcu tego roku podczas testów modelu Lightyear One. Już teraz wiemy jednak, że nie będzie to najbardziej oszczędny model elektryka oferowany przez tą firmę.
Lightyear Two – ma być tanim elektrykiem z ogromnym zasięgiem
Z tego, co do tej pory wiadomo, Lighyear Two zaoferuje nawet dwa razy większy zasięg niż obecnie oferowane na rynku pojazdy EV, jest to oficjalna wypowiedź przedstawicieli firmy Lighyear, którzy bardzo sprytnie nie podali żadnej konkretnej liczby. Jeśli przyjmiemy jednak, że da się kupić auto elektryczne, które spokojnie przejeżdża 500 kilometrów bez ładowania, to Lightyear Two, zgodnie z obietnicą, powinien przejechać 1000. Głównie za sprawą o wiele bardziej wydajnych paneli fotowoltaicznych, które zostaną wbudowane w jego karoserię.
I nie jest to najbardziej nieprawdopodobna wiadomość na temat tego modelu. Przedstawiciele Lightyear twierdzą, że model Two będzie można kupić za jakieś 30 tysięcy Euro, co w połączeniu z tak ogromnym, deklarowanym zasięgiem może sprawić, że będzie to absolutny hit sprzedażowy. Szkoda tylko, że firma nie udostępniła nawet jednego szkicu koncepcyjnego, ponieważ jestem strasznie ciekawy, jak zaprojektowane zostało to auto. Domyślam się, że będzie miało wiele cech wspólnych z modelem One – chodzi tu chociażby o aerodynamikę sylwetki. Elektryk o tak dużym zasięgu nie może pozwolić sobie na zbędne opory powietrza.