Mimiczne możliwości robota prezentują się aktualnie tak:
Jest to oczywiście tryb demonstracyjny, w którym wyrazy twarzy Ameci zmieniają się jak w kalejdoskopie. Jeśli o mnie chodzi, największe wrażenie zrobił na mnie zademonstrowany wyraz zdziwienia. Engineered Arts twierdzi, że aby ludzie i maszyny współpracowali ze sobą bardziej płynnie, maszyny muszą zajmować tę samą przestrzeń. Zdaniem Brytyjczyków najlepiej do tego zadania nadają się właśnie humanoidy imitujące nasz ludzki wygląd, dzięki czemu ludziom jest o wiele łatwiej przyzwyczaić się do ich obecności i wchodzenia z nimi w interakcje.
Wersja robota, którą widzimy na nagraniu jest daleka od ukończenia. Jego twórcy zaprezentowali jak na razie technologie odpowiedzialne za jego mimikę twarzy i połączoną z nią gestykulację rękoma. Dolna część ciała robota pozostaje jak na razie nieaktywna, gdyż nie jest to priorytetem jego twórców. Engineered Arts chce aby Ameca był przyszłą twarzą robotyki.
Czytaj również: Robot, który rozumie, kiedy człowiek potrzebuje pomocy. To prawdziwa rewolucja
Engineered Arts chce udostępniać swojego robota firmom i startupom zajmującym się rozwojem nowych technologii, a także prezentować go na wystawach, czy w telewizyjnych programach. Wszystko po to, aby jak najszybciej przedstawić robota opinii publicznej i przyzwyczaić ją do niego.
Co dalej? Twórcy liczą po cichu na to, że ich dopracowany system mimiki twarzy pojawi pomoże usprawnić działanie humanoidalnych robotów, które za kilka, może kilkanaście lat przejmą od ludzi wiele obowiązków związanych z kontaktem na żywo – naturalnie uśmiechający się robot wydający nam klucze do pokoju hotelowego zrobi o wiele lepsze wrażenie, niż martwa twarz bez żadnego wyrazu.