7 grudnia sonda odsłoniła swoje “oko”, czyli obiektyw kamery DRACO. Wkrótce później wykonała natomiast pierwsze zdjęcia otaczającego ją środowiska. Fotografia została wykonana w miejscu oddalonym o… 11 sekund świetlnych. Być może nie brzmi to jak duża odległość, jednak wynosi ona ponad 3 miliony kilometrów. Na poniższej fotografii widać kilkanaście gwiazd widocznych na tle gwiazdozbiorów Perseusza, Barana i Byka.
Zespół naukowców związany z Jet Propulsion Laboratory należącym do NASA wykorzystał uwiecznione gwiazdy do określenia orientacji DRACO. Dzięki temu eksperci byli w stanie tak ustawić sondę, aby skierować kamerę na obiekty takie jak Messier 38, czyli gromada otwarta w konstelacji Woźnicy, którą widzicie poniżej. Ostatecznie takie obserwacje mają doprowadzić do odpowiedniego skalibrowania instrumentów DART, które będą miały okazję do wykazania się w czasie właściwej części misji.
DRACO (Didymos Reconnaissance and Asteroid Camera for Optical navigation) to kamera o wysokiej rozdzielczości inspirowana instrumentem wykorzystanym w sondzie New Horizons. DRACO ma wykonać zdjęcia asteroidy Didymos i jej księżyca znanego jako Dimorphos. Poza tym, posłuży ona również do wprowadzenia statku na ścieżkę, która skieruje go w stronę powierzchni asteroidy zanim dojdzie do kolizji.
Czytaj też: Wkrótce rozpocznie się misja DART. NASA szuka sposobów na ochronę Ziemi
I choć ani Didymos ani Dimoprhos nie stanowią zagrożenia dla naszej planety, to naukowcy chcą upewnić się, że jeśli takowe się pojawi, to będą mogli sobie z nim poradzić. Misja DART ma więc potwierdzić, że pojedynczy statek kosmiczny jest w stanie samodzielnie uderzyć w taką kosmiczną skałę i zmienić jej trajektorię. DART ma wykonać ten manewr pod koniec września 2022 roku.