Najwyraźniej problem z dyskami na Windows 11 został zażegnany, a cała sprawa wyjaśniona, choć na testy ciągle musimy czekać
Na temat tego problemu wypowiadano się już przed trzema miesiącami. Microsoft nie naprawiał go jednak aż do dziś, czyli momentu, w którym do gry weszły media z całego świata, nagłaśniając sytuację i problem. Nie, żeby był on mały, bo wcale nie był. Jak pisaliśmy wcześniej, niektóre przykłady pokazywały, że z ponad miliona IOPS, wydajność zapisu spadła do ledwie 200000 IOPS w próbkach 4K, podczas gdy w Q32T16 z 4229 do 855 MB/s. Opóźnienie również wzrastało i to znacząco, bo prawie pięciokrotnie.
Czytaj też: Chłodne, wydajne i poniżej 65 watów, czyli szczegóły Intel Core i3-12300 i Core i3-12100
Przed kilkoma dniami problem z wydajnością dysków na Windows 11 był niejasny, ale dziś nie tylko otrzymaliśmy jego wyjaśnienie, ale też rozwiązanie na niego. Na całe szczęście Microsoft nie wydał poradnika, jak poradzić sobie z błędem, a postawił po prostu na stosowną opcjonalną poprawkę Windows Preview KB5007262 dla Buildu 22000.348. Tej możecie wypatrywać w menu aktualizacji. Trochę jednak na nią poczekacie, bo ma trafiać na systemy w regularny sposób dopiero w styczniu.
Czytaj też: Czym jest DAW i do czego służy? Podpowiadamy z wyborem, bo rynek DAW zmienia się na lepsze
Dostaliśmy też wyjaśnienie, dlaczego spadek wydajności dotyczył tylko zapisu i gdzie dokładnie był pies pogrzebany. Okazuje się, że wielu z Was mogło w ogóle problemu nie uświadczyć, bo był on związany z włączonym dziennikiem USN, będącym częścią systemu plików Windows NTFS, która odpowiada za utrzymywanie zapisu zmian dokonanych na woluminie.
Czytaj też: Data premiery trzech nowych kart NVIDIA. Kiedy zadebiutuje RTX 3090 Ti, RTX 3070 Ti 16 GB i RTX 3050?
To właśnie ta funkcja, która domyślnie zawsze jest aktywowana na dysku C (systemowym), sprawiała, że dysk wykonywał niepotrzebne działania za każdym razem przy operacji zapisu. Stąd powód, dlaczego jedni doświadczali spadku wydajności dysków, a drudzy nie – wystarczyło testować go w formie drugiego dysku komputerowego. Ważne jest jednak to, że właśnie Microsoft położył kolejną cegiełkę do zbudowania solidnego, stabilnego i bezproblemowego systemu operacyjnego.