Twórcy twierdzą, że ich szczepionka może okazać się bardzo skutecznym środkiem w leczeniu sztywnienia naczyń krwionośnych, cukrzycy i innych chorób związanych ze starzeniem się naszego organizmu.
Jak działa szczepionka przeciw starzeniu się?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie w pełni, musimy najpierw zająć się samym procesem starzenia komórkowego, które oznacza zatrzymanie się cyklu danej komórki. Wyróżniamy dwa rodzaje tego procesu: starzenie replikacyjne oraz starzenie przyspieszone.
Ten pierwszy rodzaj wynika z wyczerpania limitu podziałowego danej komórki – oznacza to, że wraz z kolejnymi podziałami komórki, jej długość jej telomeru jest za mała, żeby znieść kolejny podział. Za starzenie przyspieszone z kolei odpowiada stres oksydacyjny, substancje uszkadzające DNA komórek, onkogeny i inne czynniki (np. chemioterapia), bardziej jednak interesuje nas rezultat, czyli zatrzymanie się procesu replikacji komórki.
Dysponujemy wieloma dowodami, które potwierdzają, że starzenie komórkowe jest skorelowane z różnymi schorzeniami wieku podeszłego w tym z chorobą Alzheimera i Parkinsona, zaćmą, chorobami układu krążenia, cukrzycą typu II, czy też chorobami nowotworowymi. Wyniki badań z ostatnich kilku lat potwierdzają też, że starzenie komórkowe jest odpowiedzialne w pewnym stopniu za starzenie się organizmu.
Czytaj również: Miliarder zamierza zhackować ludzki genom i odblokować funkcję nieśmiertelności
Wniosek nasuwa się w tym momencie sam: komórki zombie, które nie są już w stanie poprawnie się replikować są nam totalnie zbędne i najlepiej byłoby usunąć je z naszego organizmu. I właśnie tak działa szczepionka opracowana przez naukowców z tokijskiego Uniwersytetu Juntendo. Preparat ten zawiera peptyd, który uaktywnia układ immunologiczny i sprawia, że atakuje on komórki zombie.
Czy to działa? Owszem i to całkiem nieźle. Testy wykazały bowiem, że opracowany przez naukowców preparat wymusił wytworzenie przeciwciał w organizmach myszy, które za pośrednictwem białych krwinek zaatakowały starzejące komórki w ich organizmach. Średnia żywotność laboratoryjnych gryzoni, które przyjęły preparat wydłużyła się o 15 procent względem grupy kontrolnej, a u osobników cierpiących na sztywność tętnic zauważono znaczne zmniejszenie uszkodzonych obszarów tych naczyń krwionośnych.
Jak na razie nie wiadomo, czy preparat zostanie dopuszczony do klinicznych testów na ludziach. Jeśli nawet tak się stanie, na pierwsze wyniki tego typu badań i tak poczekamy jeszcze kilka lat. Niemniej jednak odkrycie to wydaje się być niezwykle obiecujące i być może pomoże nam w przedłużeniu naszego życia. Nawet te 15 procent brzmi całkiem atrakcyjnie.
Na koniec dodajmy jeszcze, że skoro efekty starzenia się w postaci komórek zombie można usuwać za pośrednictwem układu immunologicznego, to być może propozycja uznania procesu starzenia za chorobę nie jest taka niedorzeczna, jak niektórym wydawało się w 2015 r.