Teraz zapytacie pewnie o miasto NEOM i co właściwie oznacza, że będzie to miasto przyszłości. Przedsięwzięcie to jest realizowane na północnym-zachodzie Arabii Saudyjskiej, w obrębie wybrzeża Morza Czerwonego. Miasto o powierzchni 26 500 kilometrów kwadratowych będzie się rozciągało na odległość ok. 460 kilometrów.
Czytaj również: NEOM to miasto przyszłości z prawdziwego zdarzenia. Ma być nowocześnie i bezgotówkowo
Plany budowy są dość ambitne – NEOM ma czerpać 100 proc. energii ze źródeł odnawialnych, a całą infrastrukturę miejską mają monitorować algorytmy sztucznej inteligencji, których celem będzie nieustanne ulepszanie funkcjonowania miasta. W tym na przykład recykling wody, która w NEOM ma być zasobem w pełni odnawialnym – ścieki będą poddawane oczyszczaniu, a pochodzące z nich odpady trafią do zastosowań przemysłowych i rolniczych.
NEOM – zamiast samochodów, latające taksówki
Tak, jakiekolwiek auta nie będą zbyt mile widziane w tym mieście przyszłości. Jego twórcy stawiają raczej na komunikację publiczną, która ich zdaniem jest o wiele wydajna. Nie chodzi tu jednak o byle autobusy, czy tramwaje. W skład tej komunikacji publicznej wchodzić będą elektryczne statki powietrzne z możliwością pionowego startu wyprodukowane przez firmę Volocopter. Futurystyczne miasto na razie zamówiło 10 pojazdów pasażerskich VoloCity i pięć pojazdów logistycznych VoloDrone. Ta początkowa flota posłuży do stworzenia i testów otwartego ekosystemu latającego transportu, którego stworzeniem zajmie się Volocopter.
Czytaj również: Latający samochód dostał zielone światło w Japonii. Nad Osaką pojawią się podniebne taksówki
— To niepowtarzalna okazja, aby stać się istotną częścią projektowania i obsługi całkowicie nowego ekosystemu UAM od podstaw, bez ograniczeń związanych z odziedziczoną infrastrukturą i zastanymi regulacjami – powiedział Christian Bauer, dyrektor handlowy Volocopter.
NEOM będzie też doskonałym poligonem doświadczalnym dla niemieckiej firmy, która w marcu br. oświadczyła, że ich latające taksówki pojawią się w ciągu dwóch lat w Paryżu i Singapurze. Nam pozostaje czekać na spełnienie tych obietnic.