Wszystko przez zaburzenia ziemskiego pola magnetycznego, które wystąpiły około 41 tysięcy lat temu. Właśnie wtedy zorza polarna – zamiast w obrębie biegunów – występowała znacznie bliżej równika. Winą za całe zamieszanie można obarczyć odwrócenie pola magnetycznego naszej planety, co sprawiło, że doszło do zaburzenia przepływu wysokoenergetycznych cząstek słonecznych w stronę północnego i południowego bieguna. Zazwyczaj to właśnie tam oddziałują one z gazami znajdującymi się w atmosferze, prowadząc do pojawiania się zórz.
Czytaj też: Najpotężniejsze pole magnetyczne z laboratorium. Wcześniej uważano, że nie można wytworzyć go na Ziemi
Powrót do pierwotnego stanu wymagał sporo czasu – szacuje się, że około 1300 lat. Zanim ziemskie pole magnetyczne zyskało siłę i nachylenie sprzed odwrócenia, zorze mogły być obserwowane przez naszych odległych przodków zamieszkujących tereny w pobliżu równika. Obecnie takie zjawisko w zasadzie się nie zdarza.
Zorza występowała znacznie bliżej równika za sprawą zaburzeń pola magnetycznego Ziemi
Jak zauważa Agnit Mukhopadhyay z Uniwersytetu Michigan, zachodzące wtedy zmiany mogły mieć poważny wpływ na funkcjonowanie ziemskiej atmosfery. To z kolei przełożyło się na kondycję gatunków zamieszkujących naszą planetę lub przynajmniej niektóre jej obszary. Zanim naukowcy doszli do tego typu wniosków, wzięli pod lupę dane dotyczące magnetyzmu oparte na analizie osadów skalnych. „Nakarmili” nimi modele, dzięki czemu udało im się zasymulować przebieg odwrócenia pola magnetycznego Ziemi.
Czytaj też: Ziemię oświetliła niesamowita zorza. Zobaczcie zdjęcie z perspektywy ISS
Na tym jednak nie poprzestali. Połączyli bowiem te dane z symulacjami dotyczącymi interakcji magnetosfery z wiatrem słonecznym, by później wprowadzić uzyskane rezultaty do innego modelu. Ten posłużył do obliczenia, gdzie występowały zorze oraz jakie były ich rozmiary i kształty. Jeśli chodzi o wydarzenia sprzed 41 tysięcy lat, to siła ówczesnej magnetosfery spadła do około 4% współczesnych wartości. Jakby tego było mało, to dodatkowo doszło do jej przechylenia. Nie wiadomo, jakie dokładnie były implikacje tych wydarzeń. Naukowcy sądzą, że osłabienie magnetosfery mogło doprowadzić do zwiększenia podatności Ziemi na wiatry słoneczne. To z kolei naraziłoby jej mieszkańców na zwiększony kontakt z promieniowaniem słonecznym.