Amerykański okręt wojenny nowej generacji będzie rozwinięciem wszystkiego, co obecnie tworzy najbardziej zaawansowane okręty
Zacznijmy od tego, że wedle szacunków budowa DDG(X) rozpocznie się dopiero w 2028 roku, więc jest przed nami jeszcze wiele lat informacji, wycieków i spekulacji na jego temat. Pewne jest jednak, że na jego pokładzie znajdą się wyrzutnie hipersonicznych pocisków i nawet 10-krotnie bardziej niszczycielskie bronie laserowe względem tych, które zna już świat. W założeniu bowiem ten amerykański okręt wojenny nowej generacji mógłby zasilać nawet 600-kilowatowe lasery, które byłyby nawet w stanie przechwytywać wrogie pociski kierowane.
Czytaj też: Chińskie niszczyciele rakietowe typu 055 to największe niszczyciele na świecie. Będzie ich jeszcze więcej
Aby zrozumieć DDG(X) i potrzebę jego istnienia, trzeba naprawdę porozmawiać o dużych nawodnych środkach bojowych jako całości. Flight III będzie we flocie do [lat 2060-tych]. Zagrożenie będzie więc nadal ewoluować. Pojawią się też nowe zagrożenia. My, po stronie Marynarki Wojennej, będziemy nadal rozwijać nasze zdolności bojowe i inne, aby powstrzymać to zagrożenie. I będziemy potrzebowali platformy, która będzie w stanie pomieścić te nowe technologie – powiedziała zastępczyni kierownika programu, Katherine Connelly podczas środowego briefingu na sympozjum Surface Navy Association.
Conelly wspomina tutaj o problemie, jaki marynarka wojenna USA napotkała przy rozwoju wspomnianych niszczycieli Arleigh Burke. Na nich zwyczajnie zabrakło miejsca i energii, aby zapewnić im dostęp do nowocześniejszych radarów, systemów czy nawet uzbrojenia z laserami na czele. Dlatego ten okręt wojenny nowej generacji powstaje nie tylko po to, aby spełnić obecne wymagania, ale też z odpowiednio dużym marginesem, aby spełnić te przyszłe, które nie są znane na ten moment.
DDG(X) zostanie oparty o platformę zdolną do zasilenia zarówno ukierunkowanej broni energii nowej generacji, jak i czujników wymagających dużej mocy. Wykorzysta rozwinięty system bojowy opracowany na podstawie obecnego w Arleigh Burke w wersji Flight III (Baseline 10 Aegis). Ten zostanie opakowany w nowy projekt kadłuba (jeszcze nie ustalono, jaki dokładnie) i będzie mógł się rozwijać w miarę ewolucji systemów uzbrojenia. DDG(X) doczeka się też ulepszonego systemu napędowego obecnego w niszczycielach rakietowych klasy Zumwalt, który będzie musiał generować ogromne ilości mocy dla laserów i nowych czujników.
Zdolności, których będziemy potrzebować w XXI wieku, aby kontynuować walkę z zagrożeniami, obejmują zwiększony wzrost czujników zdolności rakietowych, broń ukierunkowanej energii, która faktycznie wymaga dużo mocy, zwiększoną przeżywalność i zwiększoną dostępność mocy– powiedziała Katherine Connelly.
Wedle wstępnych projektów, okręt będzie wyposażony w 32-komorowy system pionowych wyrzutni Mk-41 umieszczony przed nadbudówką. W jego miejsce będzie można jednak zamontować jego większy odpowiednik z 12 komorami, który jest zdolny do wystrzeliwania nowej broni hipersonicznej opracowywanej obecnie przez Pentagon dla Marynarki Wojennej, Armii i Sił Powietrznych. Wiadomo też, że ten planowany amerykański okręt wojenny nowej generacji będzie mógł pływać po arktycznych wodach i o 50% dalej przy jednoczesnym zmniejszeniu zużycia paliwa o 25% w porównaniu do DDG-51.