Po wystartowaniu z pokładu LCS bezzałogowy śmigłowiec MQ-8C Fire Scout pomógł w zwalczaniu przemytu narkotykowego
O pierwszym operacyjnym wykorzystaniu zautomatyzowanego bezzałogowego śmigłowca MQ-8C Fire Scout klasy VTUAV poinformowała zarówno amerykańska marynarka wojenna, jak i sam producent. Miało to miejsce 24 stycznia, kiedy ten taktyczny śmigłowiec o autonomicznych możliwościach zrealizował swoją pierwszą misję w regionie Ameryki Środkowej.
Czytaj też: Wojskowy śmigłowiec Defiant X wypadł celująco w testach amerykańskiej armii
Okazja na chrzest “bojowy” nadarzyła się ledwie 6 tygodni od wprowadzenia go na pokład fregaty rakietowej USS Milwaukee klasy Littoral Combat Ship pod władzą 5. oddziału 22. Eskadry Morskich Śmigłowców Bojowych. W tym oddziale MQ-8C Fire Scout zastąpił starszego MQ-8B i pełni rolę wsparcia dla załogowego śmigłowca MH-60S Seahawk, ale tylko tego informacyjnego, bo choć projekt obejmuje możliwość wyposażenia go w uzbrojenie, to pierwsze próby ku temu będą realizowane dopiero po 2023 roku.
Czytaj też: Myśliwiec szóstej generacji do powietrznej dominacji. Co wiemy o myśliwcu NGAD USA?
Misja, której szczegółów nie ujawniono, dotyczyła zwalczania przemytu narkotyków, gdzie MQ-8C Fire Scout mógł wykorzystać swoje wyposażenie do zwiadu, rozpoznania i wskazywania celów (ISR&T) w postaci stacji radiolokacyjnej AN/ZPY-8 Osprey MM. Ta podczas działań wojennych ma być podstawą dla powiązanego ze śmigłowcem okrętu, który na podstawie zbieranych przez niego danych będzie mógł celować w zagrożenia znajdujące się ponad horyzontem.
Czytaj też: Amerykańskie siły powietrzne zorganizowały pierwszy lot zdalnie sterowanym eVTOL Heaviside
Pod kątem specyfikacji bezzałogowy śmigłowiec MQ-8C Fire Scout jest solidnym kawałem sprzętu, który może przelecieć do 2272 km (lub do 15 godzin), rozwinąć prędkość maksymalną 260 km/h za sprawą swojego 606-kW silnika Rolls-Royce 250-C47B napędzającego 11,2-metrowe śmigło i osiągnąć pułap operacyjny do 6100 metrów. Waży przy tym 1338 kg, a mierzy 10,6 x 3,3 metra.