Legendarne targi CES i istota tych wydarzeń
Targi CES organizowane są od 54-lat, po raz pierwszy zostały zorganizowane w 1967 roku w Nowym Jorku. Od 1978 roku organizowane są w Las Vegas. W latach 1978-1994 odbywały się dwa razy w roku – Latem w Chicago, zimą w Vegas. Od 1998 roku stolicą targów jest Las Vegas. I tylko w 2021 roku nie odbyły się z powodu pandemii Covid-19. W 1998 zadebiutowała tu masa odtwarzaczy DVD, a w 1981 roku pierwszy odtwarzacz CD, w 1984 Commodore 64, w 1985 konsola NES, 21 lat temu był to Xbox, kolejne generacje telewizorów, komputerów, smartfonów i wiele więcej.
Obok CES obecnie na świecie są jeszcze takie technologiczne duże imprezy jak MWC (Mobile World Congress) w Barcelonie, IFA w Berlinie czy Computex w Taipei. Nie brakuje też targów w branżach pokrewnych i ogólnie podobnych wydarzeń w przypadku innych dziedzin. Mniejsze i większe targi organizowane są na świecie od lat i są niezwykle ważnym wydarzeniem. Po pierwsze to okazja do prezentacji oferty poszczególnych firm, to okazja do bezpośredniego porównania ofert konkurentów, którzy jednocześnie mogą się ze sobą spotkać, wymienić doświadczenie, nawiązać sojusze, w sposób fair walczyć o uwagę konsumentów, mediów, gapiów.
W poprzednich latach myślę, że po części odpowiada za to Apple i cześć innych gigantów, przez których waga targów malała na rzecz dedykowanych wydarzeń poszczególnych firm. Producenci woleli mieć uwagę skupioną tylko na sobie. Wciąż jednak targi są wydarzeniem, które jest w stanie zestawić konkurencyjne oferty, dać ogląd na trendy, móc na raz zobaczyć różne rozwiązania. Tego prywatne spektakle nie są w stanie zaoferować. Pandemia jednak mocno ograniczyła możliwość organizacji targów, dodała element niepokoju oraz jeszcze mocniej przeniosła wiele aktywności do sieci.
Czytaj też: Telewizory Samsung 2022 – telewizory wymyślone na nowo
CES 2022 – targi przegrały z medialnym szumem i paniką
Targi CES 2022 się odbyły i to pomimo wielu przeciwności losu. Chwała za to organizatorom, szacunek dla wszystkich wystawców, którzy zdecydowali się w pełni uczestniczyć w tym wydarzeniu. Targi CES 2022 odbyły się w reżimie sanitarnym – wszyscy uczestnicy musieli być zaszczepieni, w zamkniętych terenach obowiązywały maseczki, uczestnicy dostali darmowe testy, aby dodatkowo się przetestować, a wszyscy goście z zagranicy musieli oczywiście przedstawić negatywny wynik testów chcąc dostać się na terytorium Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo zwiększono wentylacje pomieszczeń, nie brakowało punktów do dezynfekcji rąk, a o przestrzeń na targach zatroszczyli się już sami wystawcy i gości, których po prostu było mniej. Znacznie mniej. O ile w przypadku CES 2019 czy 2020 mowa była o blisko 200 tysiącach odwiedzających, tym razem miało być ich około 40 tysięcy, a myślę, że finalnie te liczby mogły być jeszcze nieco skromniejsze.
Targi CES 2022 od początku miały być mniejsze z racji pandemii, ale w ostatnich tygodniach wraz z falą nowej wariacji koronawirusa kolejne firmy decydowały się o rezygnacji z uczestnictwa. Nastąpił też swoisty bojkot ze strony amerykańskich mediów technologicznych. Tych, które wcześniej oczywiście miały odbyte pre-brefingi i widziały już przynajmniej niektóre produkty, które były prezentowane na targach. Ostatecznie okazało się, że widziały produkty, których na targach nie było. Na przykład firma LG zdecydowała się na stoisko pełne płyt OSB i kodów QR zamiast telewizorów, pralek i lodówek. Na stoisku Sony pojawiły się tylko dwa koncepcyjne samochody, kolorowe obudowy PS5 i mięciutki dywan. Wiele firm zabrakło bezpośrednio na targach, o czym głośno informowały media, a jednocześnie były ulokowane w innych przestrzeniach w Las Vegas. Tak chociażby było z BMW. To przełożyło się właśnie na smutny obraz targów. Na szczęście były wyjątki
Z dużych graczy motoryzacyjnych swoją obecność na targach mocno zaznaczył Stellantis. Koncern przywiózł do Stanów Zjednoczonych nawet tak egzotyczny z punktu widzenia amerykańskiego konsumenta pojazd jak Citroen Ami, był też elektryczny Fiat 500 oraz oczywiście nowe pojazdy Jeepa i Chryslera. W segmencie elektroniki użytkowej królował Samsung. Prezentacja firmy była jedną z otwierających targi, producent zaprezentował też klasyczne, w pełni urządzone i kompletne stoisko, nie zabrakło też dodatkowych bocznych wydarzeń dla mediów, partnerów czy pracowników. Firma odważyła też się zaprosić do Vegas dziennikarzy. Trudno tego nie docenić, po dwóch pandemicznych i specyficznych latach.
Czytaj też: Telewizory Sony 2022 – Jakość ponad technologie
Dekada z targami CES z mojej perspektywy
W Las Vegas na targach CES jestem od 2012 roku, nie licząc roku 2013 i 2020, do tej pory miałem okazję relacjonować to wydarzenie dla wielu krajowych mediów, widziałem jak przez dekadę zmieniają się targi, zmieniają się technologie, zmienia się świat. W 2012 roku nie brakowało na stoiskach prób przyciągania uwagi kobiecymi wdziękami, płacenie kartą w Stanach Zjednoczonych było uznawane wręcz za fanaberię, a w hotelach najlepszym sposobem dostępu do sieci był przewód ethernetowy. Teraz płatności zbliżeniowe są możliwe nawet w taksówkach, przy hotelach, centrach handlowych znajdziemy specjalne strefy dla Ubera i Lyfta i innych form przejazdu, internet mobilny można mieć dzięki karcie eSIM za niewielkie pieniądze, a dość szybkie Wi-Fi jest standardem.
W pierwszych moich latach na CES zwracałem uwagę na konkretne produkty – poszczególne modele telewizorów, jakieś smartfony. W latach 2018-2020 ewidentnie akcent szedł w kierunku rynkowych trendów – takich jak robotyzacja, automatyzacja, urządzenia noszone, internet rzeczy, smart home. W 2022 roku o trendach trudno mówić właśnie z racji na targową pustkę. Pojawiło się kilka start-upów, był polski GreenCell ze swoimi powerbankami i przewodami do ładowania samochodów elektrycznych, było kilka rozwiązań medycznych, oczywiście ten nacisk na elektromobilność był widoczny. Finalnie wracam z targów z pamięcią o mobilnym projektorze Samsunga The Freestyle, matowymi telewizorami The Frame, czy kolorowymi lodówkami BeSpoke.
Najciekawszym doświadczeniem z targów była okazja przejechania się Tesla Loop – pilotażowymi tunelami pomiędzy halami targowymi. W przyszłości takie tunele mają być w całym Vegas i innych miastach na świecie, a jeżdżące w nich Tesle mają być bardziej busikami i być autonomiczne. Na razie to wąskie tunele, estetycznie wyglądające, ale po których jeżdżą klasyczne tesle, z kierowcami i z dość niską prędkością.
Myślę też, że targi CES 2022 pozostawiają więcej pytań niż odpowiedzi. To pytania związane z kryzysem na rynku komponentów, kwestią ekologii, kwestią cyklu życia produktów, czy samą istotą targów i tego jak będą one wyglądać w przyszłości.