Jak chińskie okręty podwodne kształtują krajobraz geopolityczny?
Chiny ledwie po kilku latach stały się “okrętową potęgą”. Marynarka tego kraju operuje największą flotą na całym świecie pod kątem liczności, będąc jednak nadal w tyle za USA w kwestii tonażu i zaawansowania. Wspomina się też, że Chiny nie mają nawet wystarczającej liczby marynarzy, aby obsłużyć wszystkie okręty. Jednak nawet jeśli rzeczywiście morska potęga tego państwa ugnie się pod wrogiem w ewentualnej wojnie, to i tak ogólny przemysł stoczniowy Chin zaowocuje czymś potencjalnie ważniejszym – wpływem na inne państwa.
Czytaj też: Pentagon jest zaniepokojony zestrzeleniem satelity COSMOS 1408 przez rosyjskiego PL19 Nudol
Kilka dni temu pisaliśmy dla Was, jak to jednego dnia Chiny zwodowały trzy okręty wojenne. Podkreślaliśmy, że dwa z nich trafią nie do państwowej marynarki, a pakistańskiej i tajlandzkiej. Dziś z kolei dowiedzieliśmy się, że okręt podwodny typu 035B Chin został już dostarczony Mjanmie i choć z pozoru może to wyglądać, jak zwyczajne prowadzenie biznesu, to w rzeczywistości to coś znacznie bardziej zaawansowanego.
Czytaj też: Niewidzialni nawet w kamerach termowizyjnych, czyli o nowym sprzęcie izraelskich żołnierzy
Zakup nowego okrętu nie jest prosty, jak wskazanie czegoś na półce w sklepie i oczekiwanie dostawy w ciągu najbliższych tygodni. To proces potrafiący trwać długie miesiące, a nawet lata i trudno się temu dziwić. Obejmuje stopień dostosowania okrętu dla zamawiającego, określenie miejsca, w którym będzie powstawać, zadbanie o szkolenie załogi i wreszcie poprodukcyjną konserwację. W momencie zawarcia umowy między państwami teoretycznie zwyczajny kontrakt zaczyna łączyć i zobowiązywać.
Czytaj też: Czołgiści będą dostosowywać amunicję na bieżąco. Pociski AMP z regulowaną mocą wybuchu coraz bliżej
Z tego co widać obecnie na świecie, Chiny są skłonne dostarczyć okręty podwodne krajom, do których rządy państw zachodnich nie mogą albo nie chcą ich dostarczyć. W rzeczywistości Chiny dostarczają lub dostarczyły już łącznie czterem krajom w sumie 12 okrętów podwodnych. W tych umowach liczą się jednak nie same pieniądze, a uzyskiwanie wpływów i pozycji, co jest nawet częścią Inicjatywy Pasa i Szlaku, w ramach to którego Chiny próbują połączyć możliwie cały świat swoją infrastrukturą. Tak też mamy odpowiedź na to, jak chińskie okręty podwodne kształtują krajobraz geopolityczny.