Pocisk przechwytujący wrogie pociski hipersoniczne w ich fazie szybowania – oto w skrócie, rozwijany przez amerykańską Agencję Obrony Antybalistycznej, Glide Phase Interceptor
Pocisk hipersoniczny wyróżnia się kilkoma etapami lotu, w których jego wrażliwość na zestrzelenie jest różna. W przypadku pocisków wykorzystujących “szybujące pojazdy”, te po osiągnięciu odpowiedniej wysokości (przekroczeniu atmosfery ziemskiej) zaczynają kierować się w stronę celu, wykorzystując zarówno swoją wysokość, jak i silnik. Nabierają wtedy prędkości ponad 5 Mach przed uderzeniem w cel i mogą znacząco zmieniać swoją trajektorię lotu wielokrotnie i na wielu etapach.
Kiedy pocisk znajduje się w fazie szybowania – czyli wyżej od punktu końcowego, gdzie szybujący pojazd hipersoniczny jest prawdopodobnie najbardziej podatny na atak – jest to dość trudne środowisko. Nie można tam operować bronią przeciwlotniczą, ani bronią kosmiczną, taką jak SM-3– powiedział dziennikarzom wiceadmirał marynarki Jon Hill, dyrektor Agencji Obrony Przeciwrakietowej.
Stąd prowadzone obecnie przez amerykańską agencję poszukiwania odpowiednich rozwiązań, które pozwolą przyspieszyć powstanie Glide Phase Interceptor. Te pociski przechwytujące miały bowiem powstać wedle pierwotnych szacunków dopiero za dekadę. Jednak uznano, że obecny stopień zaawansowania systemów naziemnych i radarów AEGIS na okrętach już powinien dać radę je obsłużyć. Zwłaszcza ze wsparciem ewentualnych satelitów, które uzupełnią możliwości systemu Launch-On-Remote, umożliwiającego naprowadzanie pocisku z wykorzystaniem danych pobieranych z wielu pozycji.