Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele NASA, według których tego typy zderzenia będą w zasadzie nieuniknione. Michelle Thaller z Goddard Space Flight Center wyjaśnia, że w czasie trwania misji z pewnością dojdzie do kolizji z mikrometeorami. Będą również miały miejsce niewielkie uszkodzenia luster wchodzących w skład wyposażenia duchowego następcy kultowego Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Czytaj też: Tak odleciał Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Zobaczcie jego ostatnie nagranie
Mimo to, wystrzelony pod koniec grudnia instrument, który przed kilkoma dniami w pełni się rozłożył, powinien przetrwać kontakt z mało przyjaznym środowiskiem. Zła wiadomość jest taka, iż Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może być podatny na częste uderzenia. Ale są też dobre strony: obiekty, z którymi będzie miał kontakt, powinny mieć średnice liczone w mikrometrach. A nawet jeśli któryś element zostanie uszkodzony (na przykład tarcza słoneczna) to “w grze” pozostaną jeszcze cztery inne warstwy utrzymujące teleskop w jednym kawałku.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ma działać przez co najmniej dziesięć lat – najprawdopodobniej nawet dłużej
W przeciwieństwie do Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, który znajduje się na niskiej orbicie okołoziemskiej, jego następca będzie oddalony w znacznie większym stopniu. Taka sytuacja również ma pewne plusy i minusy, ponieważ Hubble był narażony na kontakt z większą liczbą kosmicznych śmieci, ale jednocześnie istniała możliwość serwisowania jego elementów. W latach 1993-2009 takie prace prowadzono aż pięciokrotnie. Z kolei Webb będzie krążył wokół Słońca w obrębie tzw. punktu libracyjnego L2. Z tego względu nie będzie możliwości wykonania ewentualnych napraw, choć mamy nadzieję, iż taka konieczność w ogóle się nie pojawi.
Czytaj też: Mars na nowych zdjęciach. Orbiter Tianwen-1 ma kolejnego towarzysza
Z pewnością pocieszający jest fakt, że projektanci Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba przygotowali się na możliwość wystąpienia pewnych uszkodzeń, a miejsce, w którym się znajdzie nie powinno być szczególnie bogate w potencjalnie groźne obiekty. Mimo to, misja, która ma potrwać co najmniej dziesięć lat, z pewnością napotka na pewne problemy związane z kosmicznymi skałami. Skąd w ogóle takie ograniczenie czasowe? Wynika ono z zasobów paliwa, które nie są nieskończone. Potencjał tego sprzętu jest jednak taki, że nawet w dziesięć-dwadzieścia lat może on dostarczyć danych, które na zawsze zmienią nasze postrzeganie kosmosu.