Ponad trzyminutowy materiał powstał dzięki rakiecie Ariane 5. Zamontowane na jej pokładzie kamery uwieczniły moment, w którym Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba oddziela się od rakiety, by po upływie 69 sekund rozstawić swoje panele.
Czytaj też: Miła niespodzianka: Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba będzie działał dłużej niż planowano
Celem dalszej podróży następcy Kosmicznego Teleskopu Hubble’a jest tzw. punkt Lagrange’a oddalony od Ziemi o około 1,5 miliona kilometrów. To właśnie tam oddziaływania naszej planety i Słońca tworzą niewielki obszar stabilności grawitacyjnej. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zadomowi się drugim punkcie Lagrange’a, czyli L2. Co ciekawe, łącznie jest ich pięć.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba rozpocznie obserwacje za około pół roku
Ten niezwykle zaawansowany sprzęt ma umożliwić naukowcom spojrzenie na najbardziej odległe i najstarsze obiekty we wszechświecie. Poza lepszym poznaniem jego historii, badacze chcieliby również skupić się na planetach pozasłonecznych stwarzających warunki umożliwiające przetrwanie życia. A jako że nowy teleskop znajdzie się znacznie dalej niż zasłużony weteran nazwany na cześć Hubble’a, to będzie z tego względu musiał radzić sobie bez większej pomocy specjalistów. Jeśli już pojawią się jakieś usterki, to będzie trzeba je naprawić w pełni zdalnie.
Czytaj też: Chińczycy zmienili postrzeganie tego, jak powstają gwiazdy. Pomógł im radioteleskop FAST
Tym bardziej powinniśmy więc docenić nagranie, na którym widać, jak Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba opuszcza ziemską orbitę. Zanim jednak dotrze on do wyznaczonego celu, czyli L2, musi minąć około miesiąca od startu. Kiedy już trafi w obręb L2, rozpoczną się szeroko zakrojone testy jego instrumentów. Po ich odpowiednim skalibrowaniu astronomowie będą wreszcie mogli rozpocząć to, na co wszyscy czekam najbardziej: obserwacje kosmosu. Nastąpi to mniej więcej za pół roku.