Rozpakowując pudełko myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok. Ale nie z powodu odkurzacza
Opakowanie Samsunga JetBot AI+ okazało się mniejsze niż się spodziewałem. Liczyłem na coś rozmiarów średniej lodówki, ale nie było tak strasznie. W środku znalazłem odkurzacz, stację dokującą, kabel zasilający, dedykowane worki na śmieci, pakiet instrukcji oraz… bardzo dużo ryżu i płatków owsianych.
Spokojnie, kupując JetBota nie znajdziecie ich w zestawie. To prezent od poprzedniego testera, który zapomniał wyczyścić sprzęt przed oddaniem i zasypał tym pół kartonu, a przy okazji mój korytarz. Mam wielką nadzieję, że teraz to czyta.
Ogółem zestaw jest kompletny, ale prosty i łatwy do rozpakowania oraz podłączenia.
Samsung JetBot AI+ wygląda skrajnie nowocześnie
JetBot AI+ naprawdę wrobi wrażenie. Biały, skrajnie nowoczesny, wręcz futurystyczny. O ile zazwyczaj roboty odkurzające starają się raczej wtopić w otoczenie, Samsung ewidentnie chce być widoczny i wychodzi mu to bardzo dobrze.
Stacja dokująca nie jest zbyt wysoka i ma 52,5cm wysokości. Za to jest zaskakująco smukła. W niej umieszczamy worek na śmieci, a z tyłu podpinamy kabel zasilający, który można wygodnie zawinąć, żeby nie plątał się i nie rzucał w oczy.
Sam robot wygląda jak mały czołg. To zasługa boków stylizowanych na gąsienice. Ale spokojnie, to tylko wygląd. JetBot AI+ robi wrażenie bardzo masywnego. To zasługa jego wysokości sięgającej prawie 14cm. Przez to jeśli dotychczasowy, niższy robot wjeżdżał Wam pod meble, to Samsung może sobie z tym nie poradzić. W moim przypadku w grę wchodzi tylko szafka na buty, więc dużo nie straciłem, ale są osoby, którym nowy robot może się nie zmieścić np. pod nieco wyższe łóżko, a poprzedni to robił.
Na górze robota mamy dwa dotykowe przyciski oraz okrągły, duży czujnik Lidar. Po włączeniu robota jest on delikatnie unoszony i dopiero wtedy sensor zaczyna pracować. Górna część jest zdejmowana. Mamy wtedy łatwy dostęp do pojemnika na kurz oraz filtra powietrza. Wszystko jest proste w demontażu i gotowe np. do umycia.
Z przodu znajdziemy szereg czujników, diodowy pasek sygnalizujący stan pracy oraz obiektyw kamery. Z kolei od spodu mamy amortyzowane koła, mniejsze kółka odpowiadające za manewrowanie oraz miękkie szczotki. Nie są one, jak w większości robotów, gumowe. Warto też zwrócić uwagę na malutkie, plastikowe kółka w rogach, które chronią otoczenie przed zarysowaniami. Cały przód pełni rolę amortyzowanego zderzaka.
Czytaj też: Test Philips Fidelio L3. Piękne słuchawki nauszne z solidnym ANC
Samsung JetBot AI+ w aplikacji Smart Things
Do obsługi odkurzacza używamy aplikacji Samsung Smart Things. Program jest dopracowany, ładny graficznie i powinien być prosty w obsłudze dla każdego użytkownika. Choć początkowo może się wydać skomplikowany przez sporo zakładek, niezwiązanych z konkretnym sprzętem.
Samo parowanie jest banalnie proste i nie powinno zając więcej niż dwie minuty. Włączamy robota w tryb parowania, wskazujemy sieć Wi-Fi i podajemy hasło. Po podłączeniu pozostaje nam już tylko konfiguracja robota. Komunikaty głosowe, tryb sprzątania, a na późniejszym etapie ustawienia mapy.
Pierwsze przejazdy i mapowanie. Samsung JetBot AI+ robi to lepiej
Proces mapowania w robotach jakie do tej pory używałem zazwyczaj wymaga nawet kilku przejazdów. Odkurzacz krąży po mieszkaniu, zagląda w każdy kąt, przejeżdża wokół każdej ściany. Ogółem zwiedza bardzo dokładnie. Samsung JetBot AI+ z kolei… nie.
Zastosowane czujniki potrafią zrobić wrażenie. Robot nie musi zaglądać w każdy kąt, aby narysować mapę przestrzeni. Dam Wam prosty przykład. Odkurzacz wyjechał na korytarz. Proste, prostokątne pomieszczenie. Zatrzymał się na środku, chwilę porozglądał się delikatnie obracając się na boki, a w aplikacji pojawił się zarys korytarza na mapie. Ogółem jeden przejazd, trwający stosunkowo krótko wystarczył, żeby mieszkanie zostało zmapowane, wraz z przeszkodami typu stół czy kanapa, z co najmniej 80% dokładnością. Jedynym zgrzytem były lustra szaf. Odkurzacz uznał, że odbicie w nich jest pomieszczeniem. Mam je cały czas widoczne na mapie, ale robot na szczęście nie próbuje się uparcie do nich dostać.
Kiedy już mamy rozrysowaną mapę możemy oznaczyć konkretne pomieszczenia i wprowadzić strefy bez dostępu. Mamy też możliwość odkurzania na wybranym, wskazanym obszarze. Wszystkie te funkcje działają wzorowo.
Czytaj też: Canon EOS R5 to aparat z innego świata. Tak dobrego sprzętu jeszcze nie używałem
Samsung JetBot AI+ to najsprawniej poruszający się robot odkurzający. A jak z dokładnością sprzątania?
Po coś ten Samsung JetBot AI+ tyle kosztuje. Tym czymś jest między innymi sposób poruszania się robota. A ten naprawdę się wyróżnia. Odkurzacz jeździ płynnie. Tylko i aż tyle. Nie obija się na oślep o meble i ściany. Jadąc wzdłuż ścian jedzie ciągiem, płynnie, bez dziwnych zygzaków i ruchów przód-tył. To zdecydowanie najsprawniej poruszający się robot odkurzający, z jakim się spotkałem.
Do wyboru mamy różne tryby sprzątania. Najpierw sprzątane mogą być kąty i obszar wzdłuż ścian, a potem środek lub odwrotnie. Albo też cała powierzchnia za jednym razem. Wężykiem!
Samsung JetBot AI+ oferuje dwa poziomy mocy. Możemy je ustawić domyślnie lub zdać się na automat, który wyższą moc uruchamia po wjechaniu na dywan. Z działaniem tej funkcji nie ma problemu. Jak również z samym czyszczeniem dywanów. Zawsze mam problem (szczególnie teraz) z piaskiem na dywanie w korytarzu i pozostałościami po kartonowych drapakach kota (i sierści!) na dywanie z długim włosiem. Z jednym i drugim robot radzi sobie bardzo dobrze. A jeśli widzi zabrudzeniem, z którym nie radzi sobie za jednym razem, cofa się i poprawia.
W przeciwieństwie do chyba większości robotów sprzątających, Samsung JetBot AI+ nie ma szczotki do kątów. To dobrze i… niedobrze. Dobrze w momencie, kiedy odkurzacz ma do zebrania coś rozsypanego. Ziemię z kwiatków, kawałki kartonów, jakieś płatki w kuchni itd. Szczotka do kątów zawsze rozrzuca takie rzeczy na boki, a później dopiero robot je zbiera. JetBot AI+ takiego problemu nie ma. Wjeżdża na zabrudzenie i je wciąga. Tylko i aż tyle. Prościej się nie da. Przy sprzątaniu kątów faktycznie już tak skuteczny nie jest, ale też nie wypada to tak źle, jak mogłoby się wydawać. Jeśli przyjmiemy, że iRoboty Roomba to 10/10, tak tutaj dałbym 7,5/10. Gdzie 0,5 jest za starania. Raz Samsung ekwilibrystycznie prawie sunął mi jednym kołem po listwie podłogowej, żeby tylko dokładnie odkurzyć wzdłuż ściany.
Ogółem, jeśli chodzi o skuteczność sprzątania, Samsung JetBot AI+ wypada naprawdę bardzo dobrze. Nieco gorzej wypada czas pracy. Odkurzacz na jednym ładowaniu pracuje nieco ponad 40 minut, po czym musi się udać do stacji ładowania.
W zasadzie tylko raz napotkałem problem podczas sprzątania. JetBot AI+ co chwilę wracał do stacji ładowania, opróżniał pojemnik na brud, po czym wyjeżdżał i po minucie wracał. I tak kilka razy. Okazało się, że w miejscu łączenia pojemnika na brud z wylotem zanieczyszczeń do stacji dokującej zaczepił się zbity kłak sierści. Robot był pewny, że cały czas ma pełny pojemnik. O ile nie masz wyjątkowo gubiącego sierść kota, takie problemy nie powinny Ci się przydarzyć.
Czytaj też: Test odkurzacza Dyson V15 Detect Absolue Extra
Samsung JetBot AI+ monitoruje mieszkanie i dużo mówi (po polsku)
Jedną z funkcji, które wyróżniają JetBota jest możliwość monitorowania mieszkania. W zasadzie w dowolnym momencie możemy uruchomić w smartfonie podgląd z kamery. Zarówno jak robot jest w stacji dokującej, jak i w trakcie sprzątania. Jeśli ktoś chce wiedzieć, co np. robi jego zwierzak jak jest sam w domu, to jest to świetna opcja. Obraz jest przeciętnej jakości, ale przynajmniej ma niezłą płynność. Do tego możemy ręcznie sterować robotem z poziomu aplikacji, ale ta funkcja działa słabo i ze sporym opóźnieniem.
Kamera jest też wykorzystywana do rozpoznawania przeszkód, które są później oznaczane w aplikacji w raporcie po każdym sprzątaniu. O ile robot dobrze identyfikuje przeszkodę jako przeszkodę, tak już z ich rozpoznawaniem… bywa różnie. Na pewno nie mam na korytarzu talerza lub kubków, choć JetBot jest na 66% przekonany, że je tam widział. Tu jest pole do poprawy. W raportach widzimy też ścieżki, którymi robot poruszał się w trakcie pracy.
Samsung JetBot AI+ wygłasza sporo komunikatów. Robot przemawia po polsku i nie są to formułki z translatora. Do tego mówi naprawdę sporo. A to że zaczął sprzątanie, że najpierw sprzątanie środek pomieszczenia a później kąty, że napotkał przeszkodę i ją ominął, że wraca do stacji i zakończył sprzątanie… Co więcej, jak zdejmiemy pokrywę z góry robota, też o tym nas poinformuje, a kiedy ją założymy powie dziękuję. Mała rzecz, ale to miły dodatek.
Samsung JetBot AI+ to najbardziej zaawansowany robot sprzątający na rynku. Czy warto go kupić?
Samsung JetBot AI+ to bardzo zaawansowany sprzęt. Pod względem funkcji, jak i sposobie działania zdecydowanie wyróżnia się na tle większości podobnych urządzeń. Widać to po tym, jak porusza się w trakcie pracy. Jak sprawnie manewruje przy ścianach, czy wokół przeszkód. Szereg zastosowanych czujników, w tym LIDAR, czy kamera nie są tu tylko na pokaz. To między innymi one odpowiadają za sprawne poruszanie się robota, ale też bardzo dobrze sprawdzają się przy wykrywaniu przeszkód oraz mapowaniu otoczenia. Miłym dodatkiem są też bardzo wyraźne komunikaty głosowe oraz rozbudowana, choć prosta w obsłudze aplikacja Smart Things.
JetBot AI+ sprawdza się w trakcie sprzątania. Sprząta dokładnie, a brak szczotki do kątów powoduje, że radzi sobie lepiej np. z rozsypanymi rzeczami na podłodze.
Niemniej nie polecę JetBota każdemu. To robot idealnie nadający się do większych pomieszczeń o regularnym kształcie i nisko osadzonych meblach. Jeśli mamy ciasne wnętrza, w których znajduje się sporo mebli i ogółem sporo kątów, to mimo wszystko odkurzacze z kątowymi szczotkami sprzątną dokładniej. Pomimo braku takiej szczotki Samsung i tak nieźle radzi sobie z kątami, ale mimo wszystko wypada trochę gorzej. A ze względu na sporą wysokość nie wjedzie pod meble, pod którymi mogłyby się zmieścić niższe roboty. Przydałoby się też nieco lepsze rozpoznawanie (w sensie identyfikacji) przedmiotów, ale to może być kwestia czasu aż oprogramowanie zwyczajnie się ich nauczy w trakcie pracy. W końcu JetBot AI+ jest na rynku stosunkowo niedługo.
Samsung JetBot AI+ kosztuje dużo. Nawet bardzo dużo, bo 5 649 zł. Choć startował z poziomie 6 999 zł. Czy jest warty swojej ceny? Tutaj mam nieco mieszane uczucia, bo choć jest naprawdę zaawansowany, to nie mam przekonania, czy na tyle, aby warto było wydać na niego dwa razy więcej niż na niektórych przedstawicieli konkurencji. Mimo wszystko, zakupu nikt nie powinien żałować.