Gazy tworzące atmosferę naszej planety mogą uciekać w przestrzeń kosmiczną, ale jednocześnie “otrzymujemy” materię przybywającą z kosmosu, np. wraz z meteorytami. Niestety, Ziemi nie da się umieścić na wadze i określić jej dokładnych parametrów, więc naukowcom pozostaje jedynie tworzenie szacunków dotyczących jej masy. Te są jednak na tyle mało dokładne, że badacze nie są w stanie wyznaczyć, o ile lżejsza stała się nasza planeta na przestrzeni lat.
Czytaj też: Z Marsa na Ziemię. To będzie jedna z najtrudniejszych misji w historii
Gronoff i jego współpracownicy wymyślili więc inny sposób na rozwiązanie tego problemu. Jako że każdego roku w ziemską atmosferę wpada około 15 000 ton kosmicznych skał, to można założyć, iż właśnie o tyle za ich sprawą zwiększa się masa naszej planety. Sęk w tym, że Ziemia się “odchudza” za sprawą zjawiska określanego mianem ucieczki atmosfery. Dotyczy ono wodoru oraz helu i może wynikać z faktu, że niektóre gazy mogą nagrzać się od światła słonecznego na tyle, by przedostać się do przestrzeni kosmicznej.
Naukowcy szacują, że Ziemia traci średnio 60 000 ton atmosfery rocznie
Na szczęście taka ucieczka jest dość powolna, choć końcowy bilans sugeruje, że Ziemia się kurczy. Bo choć rokrocznie przybywa nam średnio 15 000 ton kosmicznej materii, to jednocześnie z atmosfery znika w tym samym czasie około 75 000 ton gazów. Ujemny bilans rzędu 60 tysięcy ton nie powinien rzecz jasna być szczególnie martwiący. Naukowcy szacują, że gdyby utrzymać średnie tempo ucieczki atmosfery z ostatnich 100 lat, to konieczne byłoby 5 miliardów lat, aby Ziemi całkowicie utraciła atmosferę.
Czytaj też: Marsa można przekształcić w drugą Ziemię. Główny naukowiec NASA przedstawi plan terraformowania
Ale taki wynik byłby możliwy tylko w sytuacji, w której do ziemskiej atmosfery nie trafiają nowe gazy. A to, przynajmniej z obecnej perspektywy, wydaje się niemożliwe. I prawdopodobnie takim pozostanie tak długo, jak wulkany (oraz inne źródła gazów) nie przestaną ich emitować. Wygląda więc na to, iż nie ma się co martwić scenariuszem, w którym Ziemia traci swoją atmosferę. Znacznie bardziej realnym i budzącym grozę wydaje się natomiast ten, w myśl którego zawartość pewnych gazów w jej składzie okaże się zbyt wysoka.