Chodzi o system indukcyjnego ładowania pojazdów, zintegrowanego z jezdnią. Mówiąc wprost: Electreon od kilku lat pracuje nad technologią bezprzewodowego ładowania pojazdów elektrycznych, która działa zarówno podczas ruchu pojazdu oraz stacjonarnie. Podstawą tego systemu jest indukcja elektromagnetyczna. Firma instaluje miedziane wężownice pod asfaltem jezdni, przez które przenosi energię z sieci elektrycznej i wytwarza pole magnetyczne. Specjalne odbiorniki, instalowane pod pojazdem wychwytują energię i przekazują ją do akumulatora i silnika.
Pierwsza taka droga o w Stanach Zjednoczonych powstanie w pobliżu Michigan Central Station w Detroit. Będzie to typowy odcinek testowy o długości zaledwie 1 kilometra. Projekt będzie wspierany przez Ford Motor Co., DTE Energy Co. i miasto Detroit. Electreon nie będzie generował przychodów dzięki projektowi w Detroit. Przedstawiciele izraelskiego start-upu twierdzą, że na razie chcą udowodnić skuteczność działania ich technologii bezprzewodowego ładowania. Dopiero później chcą zająć się generowaniem przychodów.
Droga ładująca samochody elektryczne – brakujące informacje
Nie powiem, koncepcja brzmi wspaniale. Szczególnie jeśli człowiek puści wodze fantazji i wyobrazi sobie sieć autostrad zintegrowaną z systemem Electreon, co umożliwiłoby pokonywanie jeszcze dłuższych dystansów, niż te, które można przejechać samochodami napędzanymi silnikami spalinowymi. Żeby móc rozmawiać o tej wizji, zabrakło jednak kilku ważnych szczegółów.
Na przykład tego, z jaką mocą bezprzewodowy system jest w stanie ładować jadące auto elektryczne i czy zmiana samej prędkości poruszania się ma wpływ na szybkość ładowania, czy nie? Nikt też nawet słowem nie wspomina o efektywności ładowania bezprzewodowego, bo zakładam, że raczej na pewno nie jest ono bezstratne. Nie wspominam już nawet o cenie dostosowania pojazdu elektrycznego do tego systemu.
Czytaj również: BMW wprowadzi bezprzewodowe ładowarki do aut
Dodam tylko, że Electreon nie podaje nawet całkowitego kosztu budowy tego testowego odcinka, co sugeruje, że minie jeszcze wiele czasu, zanim będziemy mogli porozmawiać o jego komercyjnych zastosowaniach i wprowadzeniu jednolitego standardu ładowania bezprzewodowego przez wszystkich producentów aut elektrycznych.