Sven Buder z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego dodaje, iż Droga Mleczna jest naszą macierzystą galaktyką, lecz nadal wiele trudności pojawia się w kontekście poznania wydarzeń związanych z jej powstaniem i ewolucją. Wraz z innymi badaczami Buder opublikował niedawno artykuł, który jest obecnie dostępny na łamach Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Czytaj też: Droga Mleczna z burzliwą historią. Nowa mapa pokazuje kolizje naszej galaktyki
Publikacja opisuje, jak astronomowie wykorzystali światło gwiazd do lepszego zrozumienia składu pierwiastkowego Drogi Mlecznej w momencie jej narodzin oraz na kolejnych etapach jej ewolucji. Udało się w ten sposób potwierdzić między innymi doniesienia, o których naukowcy spekulowali od dawna: nasza galaktyka na przestrzeni miliardów lat pochłonęła wiele mniejszych.
GALAH, czyli program realizowany przez autorów badania, wykorzystuje instrument HERMES do uzyskania wielowymiarowych zbiorów danych o najwyższej rozdzielczości widmowej. Obejmuje on ponad milion gwiazd w różnym wieku i o różnych lokalizacjach. Dzięki temu naukowcy mogą kompletować historię Drogi Mlecznej. Pomocne są w tym przypadku dane z satelity Gaia, które wskazują na gwiazdy o pozagalaktycznym pochodzeniu. Świadczy o tym odmienny sposób przemieszczania tych obiektów, choć do ostatecznego potwierdzenia ich natury konieczna jest analiza sygnatur chemicznych.
Droga Mleczna nadal rodzi wiele pytań, choć jest naszą macierzystą galaktyką
Buder wykorzystał też największy australijski teleskop optyczny AAT (Anglo-Australian Telescope). Dostarczył on światła ponad 600 000 gwiazd, które zostało następnie przeanalizowane z użyciem instrumentu HERMES (High Efficiency and Resolution Multi-Element Spectrograph). Uzyskane w ten sposób widma mają zróżnicowany skład, który dostarcza informacji o pierwiastkach tworzących obserwowany obiekt.
Czytaj też: Superkomputer na tropie galaktyki. Astronomowie wiedzą, jak wyglądała przed miliardami lat
Jeśli obraz jest wart tysiąca słów, to te widma są warte więcej niż tysiąc obrazów. Poprzez “skanowanie” tych gwiezdnych kodów kreskowych zmierzyliśmy obfitość, z jaką występuje 30 pierwiastków, takich jak sód, żelazo, magnez i mangan, oraz jak różne są ich stężenia w zależności od miejsca narodzin gwiazdy. wyjaśnia Buder
Dalsze postępy w tej sprawie powinny wyjaśnić, jak wyglądały narodziny naszej galaktyki. Jedną z zagadek, którą naukowcy mają nadzieję wyjaśnić, jest zrozumienie, dlaczego na nocnym niebie widać dwie odrębne grupy gwiazd, a nie jedną, połączoną. Jedna z tych populacji jest znacznie starsza od drugiej. Jak dodaje główny autor badań, starsze gwiazdy przemieściły się tak, że wyglądają jakby wybrzuszały się poza główną płaszczyznę Drogi Mlecznej, podczas gdy młodsze tworzą znacznie cieńsze pasmo.