Plan ten jest propozycją Emmanuela Macrona, obecnego prezydenta Francji, który już w zeszłym roku wspominał o konieczności rozwoju francuskiego programu atomowego. Podczas swojej wizyty w Belfort, z okazji zakupu części fabryki amerykańskiego koncernu GE przez francuski koncern EDF, Macron zdradził nieco więcej szczegółów dot. budowy nowych reaktorów.
— Francja powinna zaplanować budowę sześciu nowych reaktorów w taki sposób, aby pierwszy z nich mógł zostać uruchomiony ok. 2035 r. Oprócz tego należy rozpocząć również badania nad kolejnymi ośmioma reaktorami. (…) W dłuższej perspektywie energia jądrowa i odnawialne źródła energii zapewnią tańszą energię, chronioną przed zawirowaniami na rynkach – powiedział prezydent Macron.
Francuski atom – reaktywacja
Plan zakłada zatem, że budowa pierwszego dużego reaktora miałaby rozpocząć się w 2028 r., czyli za 6 lat. Wyczucie czasu francuskiego prezydenta jest doskonale – oprócz zakupu części fabryki GE przez francuski EDF, w której produkuje się najwydajniejsze na świecie turbiny parowe Arabelle wykorzystywane w elektrowniach jądrowych, mamy jeszcze obecną sytuację geopolityczną, z powodu której – mówiąc delikatnie – dostawy gazu gazociągiem Nordstream 2 nie przebiegają, tak jak planowano, co doprowadziło do ogromnych podwyżek energii w całej Europie. Jeśli istnieje idealny moment na ogłoszenie rozbudowy energetyki jądrowej w jakimkolwiek europejskim kraju oprócz Niemiec, to jest on teraz.
Czytaj również: We Francji powstaje reaktor termonuklearny ITER
Aktualnie funkcjonujące elektrownie atomowe we Francji odpowiadają za produkcję ok. 70 proc. energii. Dekadę temu, po katastrofie w Fukuszimie i przy mocnym lobbingu Niemiec, Francja miała sukcesywnie odchodzić od atomu, zastępując go OZE i energią gazową. Z dzisiejszej perspektywy widać, że był to dość kiepski pomysł. Przynajmniej połowicznie, gdyż Francuzi nie wyrzekają się energii odnawialnej. Wolą jednak polegać na atomie. Oprócz inwestycji w budowę nowych, dużych reaktorów jądrowych, Francja inwestuje też w małe, modułowe reaktory jądrowe (SMR) – Polska powinna zainteresować się tą kwestią. Szczególnie, że budowa SMR jest o wiele krótsza i tańsza, niż stawianie dużych reaktorów.