Udzielenie finansowania firmie na rozwój HoverJet Guardian jest najpewniej częścią programu High-Speed Vertical Takeoff and Landing (HSVTOL). Ten skupia się na wprowadzeniu na służbę VTOL zupełnie nowej generacji, które pomimo możliwości pionowego startu i lądowania, będą również w stanie rozwijać prędkości charakterystyczne dla samolotów odrzutowych. Projekt, który wygra w tym programie, ma zostać wdrożony do służby do końca obecnej dekady.
Konkurs HSVTOL Concept Challenge wyłonił imponujący zakres i kaliber rozwiązań, które pomogą nam zrozumieć, jak zbudować nową klasę pojazdów powietrznych. Wierzymy, że organizacje wybrane do otrzymania inwestycji w badania rynkowe na tym etapie mają potencjał, aby dostarczyć prawdziwie przełomowe innowacje– powiedział dr Reid Melville, Chief Innovation Officer w Air Force Research Laboratory (AFRL) Transformational Capabilities Office.
Czytaj też: Sztuczna inteligencja w roli mechanika samochodowego. To nowy pomysł firmy UVeye
Firma Valkyrie może rozwijać swojego HoverJet Guardian i Eagle HoverJet w najlepsze. Otrzymała na to fundusze prosto od wojska.
Niestety firma Valkyrie Systems Aerospace nie ujawniła, na jakie wsparcie od wojska może liczyć, ani nie zaprezentowała publicznie żadnych prototypów. Nie jest więc jasne, jak daleko HoverJet Guardian wyszedł poza fazę koncepcyjną, ale na papierze ma być wręcz arcydziełem, bo Valkyrie twierdzi, że jest “produktem ponad 25 lat inżynierii, testów i udoskonaleń, obejmujących siedem generacji postępu technologicznego”.
Pewne jest, że dofinansowanie pozwoli Valkyrie kontynuować rozwój koncepcji w ciągu najbliższych sześciu miesięcy i w ramach współprac z USAF, USSOCOM i Collaboration.ai, czyli podwykonawcą, który koordynuje wyzwanie koncepcyjne HSVTOL. Pozostaje więc pytanie – czym dokładnie jest HoverJet Guardian?
Czytaj też: Spójrzcie na zmodyfikowany czołg C1 Ariete AMV. To dzieło włoskiego konsorcjum Societa CIO
Odpowiedzi na to udziela oficjalna strona firmy, wedle której to przykład odrzutowego i opcjonalnie pilotowanego VTOL, który na grafikach przypomina bardziej drona podwodnego, niż coś, co ma latać. Jednak lepsze perspektywy ujawniają obecność na jego pokładzie czterech (lub ośmiu zamontowanych współosiowo) śmigieł napędzanych elektrycznie i służących do lądowania i startu w pionie. Po tym, jak odbębnią swoje zadanie do akcji wkracza para silników turbowentylatorowych Pratt & Whitney 545c. To one pozwalają rozpędzić się do 547 km/h prędkości przelotowej i aż 1127 km/h maksymalnej na pułapie do 12192 metrów.
Poza imponującą prędkością, HoverJet Guardian, któremu towarzyszy też mniejszy Eagle UAV z myślą o transporcie sprzętu, będzie cechował się też imponującą 15-godzinną wytrzymałością. Maksymalnie ten eVTOL o wymiarach 9,1 x 7,3 x 1,8 metra będzie ważył 3630 kg bez niczego na pokładzie, ale w powietrze będzie mógł wznieść się z maksymalną wagą 7260 kg.
Czytaj też: Nauka pilotów wojskowych obejmie sztuczną inteligencję i gogle AR, czyli o nowym programie DARPA
Co ciekawe, oba eVTOL łączą w sobie aż trzy tryby pracy, które obejmują samolot, poduszkowiec oraz amfibię. Niestety nie wiemy, jak dokładnie będzie operowało to dzieło w dwóch ostatnich trybach.