NVIDIA daje ciała z GeForce RTX 3090 Ti. Zapowiedziała, obiecała, a teraz nawet nie ma zamiaru przyznać się, co dzieje się za kulisami
Czy GeForce RTX 3090 Ti jest godny miana Yeti? Niespecjalnie, bo tym właśnie modelem pochwaliła się EVGA (nagranie poniżej), zapowiadając jeden z najwydajniejszych niereferencyjnych projektów – KINGPIN z hybrydowym chłodzeniem i panelem OLED.
Pewne jest więc, że GeForce RTX 3090 Ti gdzieś tam istnieje, ale wygląda na to, że nie został jeszcze przekuty na rzeczywisty model, który może trafić w ręce konsumentów. Podkreślają to słowa przedstawiciela firmy NVIDIA, Jena Anderssona, który stwierdził w rozmowie z The Verge, że “na ten moment nie mamy [NVIDIA nie ma – dop. red.] więcej informacji na temat RTX 3090 Ti. Poinformujemy o wszystkim, kiedy będziemy mieć”.
Czytaj też: NVIDIA szykuje GeForce RTX 3050 z nowym GPU i potencjalny 4-GB wariant za 800 złotych
Od przeszło miesiąca wiemy jednak, że GeForce RTX 3090 Ti zaczęły dręczyć problemy produkcyjne. Poinformował o nich m.in. kanał Moore’s Law is Dead, twierdząc pod koniec stycznia, że produkcja tego modelu nie jest wstrzymana, a “wstrzymana na zawsze”. Problematyczny miał okazać się sam projekt laminatów i oprogramowanie, ale ponoć te karty miały znacznie więcej problemów. Wszystko przez swój w pełni odblokowany rdzeń GA102 z 10752 rdzeniami CUDA, który w połączeniu 24 GB pamięci GDDR6X o szybkości 21 Gb/s miało cechować TDP na poziomie 450 watów i pobór mocy sięgający 75 watów.