Przeciwokrętowa rakieta manewrująca nowej generacji opracowywana przez Wielką Brytanię oraz Francję jednak powstanie
FC/ASW (Future Cruise/Anti-Ship Weapon), która dzierży też nazwę FMAN/FMC (Futur Misslie Anti-Navire/Futur Missile de Croisiere) w języku francuskim, to zupełnie nowy przeciwokrętowy pocisk manewrujący. Powstaje za sprawą koncernu MBDA i to nie w jednej, a w dwóch wersjach na bazie odrębnych planów. Taką decyzję podjęto po to, aby możliwie najbardziej ograniczyć ryzyko niepowodzenia przy tworzeniu tego ważnego w obecnych czasach pocisku nowej generacji, który miałby (miejmy nadzieję, że nie będzie musiał) niszczyć wrogie okręty.
Czytaj też: Chiny nadal klonują okręty USA? Oto miniaturowy chiński Zumwalt
Wedle planów obie wersje FC/ASW, które nie będą ze sobą konkurować możliwościami, a się uzupełniać, zostaną oddane do użytku pod koniec bieżącej dekady. Jedna z wersji będzie opierać się na technologii stealth i rozwinie prędkości poddźwiękowe, a druga sięgnie już po prędkości ponaddźwiękowe, a nawet hiperdźwiękowe oraz bardzo wysoką manewrowość. Obie mają mieć możliwość uderzania “z góry” w cele lądowe i latania tuż na poziomie fal w przypadku walki z okrętami.
Czytaj też: Tajemniczy okręt podwodny Chin sugeruje, że państwo samo wytycza szlaki w swojej marynarkowej ekspansji
Co ważne, oba pociski, choć przeznaczone stricte przeciwko okrętom, będą też mogły uderzać w cele lądowe. Finalnie mają spełnić wymagania Francji i Wielkiej Brytanii, zapewniając zdolność do skutecznego zwalczania zagrożeń na lądzie i morzu, celów umocnionych i systemów obrony przeciwlotniczej, na bardzo dużych dystansach oraz w środowisku bardziej chronionym. Nie będzie to łatwe, bo FC/ASW mają przed sobą trudne zadanie wykazania świetnych możliwości na tle wykorzystywanych już pocisków Harpoon, czy Storm Shadow.
Czytaj też: Tureckie kutry rakietowe rozwiną czarnomorską flotę do obrony cieśnin. To potencjalnie FAC-55
Niestety przeciwokrętowa rakieta manewrująca nowej generacji, to na ten moment jedna wielka tajemnica, bo nie opracowano jeszcze projektu, który uzyskałby akceptację obu stron. Wspomina się tylko, że mają to być pociski napędzane silnikiem turboodrzutowym o długości około 5 metrów, wadze około 800 kg i przynajmniej 200-kg głowicą bojową.