Nie ma nic złego w odświeżaniu popularnych modeli, o ile takowe trafiają na rynek lepsze niż poprzednik. Xiaomi jakiś czas temu wprowadziło już na rynek kilka takich smartfonów, a świetnym przykładem jest Redmi Note 8, w którym różnic względem oryginału było naprawdę sporo, a najważniejszym był nowy procesor. Wydawało się więc, że skoro firma decyduje się na odświeżenie Redmi 10, będzie to wyglądało podobnie.
Czytaj też: Galaxy S22 ledwie zadebiutował, a już przechodzi testy wytrzymałości
Tymczasem Redmi 10 2022 właściwie nie przynosi niczego nowego. Różnice są, oczywiście, ale dwie i nic nieznaczące
Tegoroczna edycja Redmi 10 właśnie zadebiutowała i mamy nadzieję, że inni producenci nauczą się na przykładzie Xiaomi, jak nie robić odświeżenia. Mamy tu bowiem do czynienia ze zwykłym skokiem na pieniądze, bo wiele osób może nabrać się na takie “odświeżenie”, które w praktyce niczego nie zmienia.
Patrząc na specyfikację mamy znów ten sam, 6,5-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości FullHD+ i odświeżaniem 90 Hz. Aparat główny nadal ma 50 Mpix (f/1.8), a obok niego znalazł się obiektyw ultraszerokokątny 8 Mpix oraz czujnik głębi i ten do zdjęć makro o rozdzielczości 2 Mpix. Smartfon ponownie napędzany jest przez chipset Helio G88 firmy MediaTek. I tutaj właśnie pojawia się jedna z różnic. W oryginale był dostępny wariant z konfiguracją pamięci 6/128 GB, którego teraz nie ma. Dostępne będą natomiast warianty 4/64 GB i 4/128 GB.
Czytaj też: Qualcomm już szykuje Snapdragon 8 Gen 1 Plus?
Oprócz tego Redmi 10 2022 ma na pokładzie akumulator o pojemności 5000 mAh z obsługą ładowania o mocy 18 W oraz ładowanie zwrotne o mocy 9 W. Działa pod kontrolą Androida 11, a jego wymiary i waga są dokładnie takie same co w przypadku zeszłorocznego modelu – 161,95×75,53×8,92 mm i 181 gramów. Gdzie jest więc ta druga różnica? Zamiast normalnego slotu z miejscem na 2 karty nano SIM i microSD mamy tutaj tackę z hybrydowym dual SIM, w której można umieścić 2 karty nano SIM lub SIM i kartę microSD.
Trudno na razie powiedzieć, czy smartfon trafi też do Polski, jednak jeśli tak się nie stanie, to raczej nikt nie będzie z tego powodu niezadowolony.