Na tegorocznym Project Convergence, Armia USA sprawdzi bojowy rój dronów firmy BlueHalo
24 lutego firma BlueHalo została nagrodzona kontraktem o wartości 14 mln dolarów na opracowanie bojowego roju dronów w ciągu następnych 30 miesięcy. Wcześniej Armia USA odstąpiła od planu stworzenia prototypu i zademonstrowania jego zdolności w marcu 2021 roku. W praktyce rój ma obejmować kilkanaście, a być może nawet całe dziesiątki UCAV, czyli bojowych dronów latających. Sam w sobie ma być tani, a drony będą miały zapewniać zdolność do identyfikacji i zwalczania zagrożeń przy użyciu jednego kontrolera.
Czytaj też: Broń termobaryczna zwana też próżniową, czyli jak opracowano „biedne atomówki”
Z tego co wiadomo, sam kontrakt jest dosyć wyjątkowy, bo zamiast zaliczać się do jakiegokolwiek programu, jest całkowicie samodzielny i realizowany za pośrednictwem Biura Projektów Prototypowania Szybkiego Pozyskania RCCTO (RAPPO). Sama firma BlueHalo wykorzysta z kolei swoją wiedzę i zasoby, aby dostarczyć “system sztucznej inteligencji i możliwości logiki roju uczącego się maszynowo, systemy komunikacyjne i rozwijające się technologie w ramach systemu systemów sterowanego operacyjnie”.
Wszystko po to, aby “zapewnić wojsku lepszą wydajność misji, skuteczność systemów rozpoznawczych i zmniejszyć jego obciążenie poznawcze”. To bezpośrednio sugeruje, że rój dronów nie będzie tylko bezmyślną maszyną do zabijania, bo odegra również ogromną rolę w rekonesansie, choć to oczywiste, że w razie napotkania wroga, zaatakuje go np. pokładową bronią palną, bombami, czy improwizowanymi materiałami wybuchowymi.
Czytaj też: Nowe fregaty dla Polski wybrane. Program Miecznik wygrał brytyjski Babcock AH140
Wiemy, że już podczas jesiennego wydarzenia Project Convergence prezentacji doczeka się “dowód koncepcji”, mający na celu udowodnić, że tego typu rój dronów jest możliwy do opracowania i zwyczajnie ma też sens. Więcej na temat samej kampanii możecie przeczytać w moim poprzednim artykule: czym jest Project Convergence, gdzie pisałem, że:
Na Yuma Proving Ground, znajdującym się na północ od miasta Yuma, zlokalizowanego na granicy Meksyku i Kalifornii, nie ma wcale przyjaznych warunków do życia. To rejon, w którym roślin nie ma za wiele, krajobraz buduje głównie skalista ziemia i poszarpane zbocza gór, a w listopadzie poranki są tam chłodne, podczas gdy południa wręcz przeciwnie. To właśnie miejsce – nie bez powodu – Armia USA wybrała na idealną lokację do realizowania wydarzenia o nazwie Project Convergence.
Tekst opublikowany pierwotnie 6 marca 2022