Burze, które miały miejsce w ostatnim czasie nie były szczególnie groźne, ale istnieje ryzyko pogorszenia sytuacji. W takich okolicznościach musimy liczyć się z możliwością występowania zakłóceń sygnałów radiowych na dużych szerokościach geograficznych. Prawdopodobnie pojawi się też konieczność wprowadzenia korekt kursów satelitów wynikająca ze zmiany oporu powietrza.
Czytaj też: Słońce pokazało pazury. Sonda zaobserwowała potężną erupcję na jego powierzchni
Poza tym eksperci ostrzegają przed potencjalnymi problemami z funkcjonowaniem sieci energetycznych oraz zakłóceniami w przemieszczaniu zwierząt. Jeśli chodzi o nieco bardziej przyjemne konsekwencje rosnącej aktywności Słońca, to w tym przypadku możemy wymienić przede wszystkim zwiększenie szans na wystąpienie zjawiska zorzy polarnej.
Burza magnetyczna będzie następstwem rosnącej aktywności Słońca
Według Space Weather, 14 i 15 marca wystąpią kolejno poziomy Kp 6 i Kp 5 w dziesięciostopniowym indeksie aktywności geomagnetycznej. Oznacza to duże prawdopodobieństwo wystąpienia jasnych, dynamicznych zórz.
Burze słoneczne nie są niczym niezwykłym, szczególnie w obliczu rosnącej aktywności naszej gwiazdy, która ma osiągnąć swój szczyt w okolicach lipca 2025 roku. I choć trudno jest przewidzieć, jak aktywny będzie dany cykl, to istnieją dowody sugerujące, że będzie on najbardziej “energiczny” z dotychczas zarejestrowanych. Oznacza to zwiększone prawdopodobieństwo występowania koronalnych wyrzutów masy oraz nasilonego wiatru słonecznego.
Oba te zjawiska powodują występowanie zakłóceń w ziemskim polu magnetycznym i górnej atmosferze naszej planety. Wiatr słoneczny jest związany z plamami występującymi na powierzchni Słońca, które cechują się słabszymi polami magnetycznymi. Właśnie w ich obrębie “ucieczka” jest łatwiejsza, dlatego w przestrzeń kosmiczną trafia promieniowanie elektromagnetyczne. Ryzyko dla Ziemi jest tym wyższe, im bardziej w stronę naszej planety jest skierowana plama.
Czytaj też: Słońce rozrywa kometę na kawałki, a astronomowie mogą śledzić ten proces
Koronalne wyrzuty masy są natomiast emitowane z korony słonecznej, czyli najbardziej zewnętrznej części atmosfery naszej gwiazdy. Kiedy w koronie dochodzi do eksplozji, w przestrzeń kosmiczną trafia rozgrzana i rozpędzona plazma. Podobnie jak w przypadku wiatru, kiedy koronalny wyrzut masy jest skierowany w stronę Ziemi, niebezpieczeństwo staje się większe. Wynika to z faktu, że zderzenie z polem magnetycznym naszej planety może wywołać burzę magnetyczną (zwaną też słoneczną).