NASA ogłosiła, jak i kiedy będzie testować naddźwiękowy samolot X-59 Quiet SuperSonic Technology (QueSST)
Od czasów wycofania samolotu naddźwiękowego Concorde, firmy z całego świata zastanawiały się, jak przywrócić tak szybkie loty do użytku cywilnego, rozwiązując ich największy problem – generowany grom dźwiękowy. Jedno z najambitniejszych dążeń do tego obejmuje wspólny wysiłek agencji NASA oraz firmy Lockheed Martin, który w finalnej wersji ma zapewnić światu samolot o długości rzędu 28,65 metra, masie startowej rzędu 14700 kg i możliwości rozpędzenia się do prędkości 1593 km/h (1,5 Mach).
Czytaj też: T-72 – to właśnie te czołgi Rosjanie tracą w Ukrainie na potęgę
Grom dźwiękowy powstaje, gdy łączą się fale uderzeniowe, powstające w wyniku przekroczenia bariery dźwięku przez dany obiekt (1235 km/h). Powstaje ogromna ilość energii dźwiękowej (ok. 110 decybeli), która przypomina grzmot lub eksplozja i można ją usłyszeć z odległości blisko 50 km od obiektu. Dlatego właśnie naddźwiękowe loty komercyjne są zakazane przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA)– pisaliśmy wcześniej z okazji pierwszych testów X-59.
Niedawno NASA przeprowadziła pierwsze udane testy X-59 w swoim ośrodku badawczym Glenn. Następnym krokiem milowym będzie wykonanie przez NASA i japońską agencję kosmiczną JAXA niezależnych pomiarów modelu w małej skali, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zostanie wyznaczona data pierwszego lotu. Ten ma się odbyć jeszcze w tym roku. Przy pomyślnym wietrze, w 2023 roku zostaną przeprowadzone akustyczne loty walidacyjne, a w 2024 roku przeloty nad zamieszkałymi terenami.
Jeśli interesuje Was przeszłość i wyjątkowość X-59, to musimy nieco cofnąć się w czasie. Główne prace rozpoczęły się w momencie, w którym firma Lockheed Martin otrzymała kontrakt o wartości 247,5 miliona dolarów, aby przywrócić po prawie dwóch dekadach naddźwiękowe loty komercyjne. W grudniu 2021 roku proces konstrukcji X-59 od podstaw w hangarze Lockheed Martin Skunk Works w Kalifornii został zakończony, a teraz wszystko zależy wyników testów.
Czytaj też: Satelity obserwacyjne dla Polski. Podpiszemy umowę z Francją na satelity ze stacją odbiorczą
Cała wyjątkowość X-59 sprowadza się przede wszystkim do ograniczenia huku, który towarzyszy samolotom podczas przekraczania prędkości dźwięku. To właśnie dzięki temu NASA ma przywrócić naddźwiękowe loty dla konsumentów, porzucając potrzebę opuszczania zaludnionych terenów przez samolot przed przyspieszeniem do tak wysokich prędkości. Za rozwiązanie tego problemu odpowiada przede wszystkim długi i zwężający się do samego końca nos pozbawiony tradycyjnego kadłuba. Ten w X-59 QueSST sprowadza się do systemu wizji cyfrowej, czyli zestawu kamer optycznych.