Air Force One to maszyna niezwykła i jedyna w swoim rodzaju – z majestatycznym napisem “United States of America” jest niepodrabialna oraz bardzo charakterystyczna. To ruchomy symbol USA. Obecnie jako Air Force One służą zmodyfikowane Boeingi B747, ale ich służba powoli się kończy. Trwają prace nad nową generacją maszyn, które będą gotowe do użytku najwcześniej za trzy lata. Mimo iż projekt jest owiany tajemnicą, to kilka szczegółów zostało upublicznionych. Co wiemy o nowym Air Force One?
Nowa latająca twierdza
Projekt nowego samolotu Air Force One – VC-25B – przygotowuje Boeing, a dostawa pierwszego egzemplarza nastąpi najwcześniej w połowie 2025 r. Projekt jest opóźniony o 17 miesięcy, na co miała wpływ pandemia i braki w łańcuchu dostaw. Problemem było także bankructwo firmy GDC Technics, która miała dostarczyć wnętrze dla zmodyfikowanego Boeinga B747-8i.
Trzeba pamiętać, że Air Force One to projekt kluczowy dla prawidłowego funkcjonowania prezydenta Stanów Zjednoczonych, a opóźnienie rzędu 17 miesięcy to szmat czasu. Nikt jednak nie ma złudzeń, że nowa latająca twierdza nie poleci wcześniej niż w 2025 r., a wszelkie koszty wynikające z niedotrzymania terminu spadną na Boeinga. VC-25B jest bardziej niż pożądany, bo obecne Boiengi B747 wykorzystywane jako Air Force One służą już od 32 lat.
Zgodnie z informacjami serwisu “DefenseOne”, koszt programu wymiany Air Force One jest szacowany na 5,3 mld $. Cena ta obejmuje koszt zakupu samolotów (do czego finalnie nie doszło), a także wykończenie wnętrza i specjalne modyfikacje technologiczne. Konieczne jest także przystosowanie nowego hangaru w bazie Sił Powietrznych Andrews w Maryland.
Co wiadomo o nowym Air Force One?
Szczegóły dotyczące nowego Air Force One są ze zrozumiałych względów owiane tajemnicą. Wiemy natomiast, że VC-25B będzie większy, wygodniejszy i “bardziej zaawansowany” pod każdym względem od wykorzystywanych obecnie maszyn. Nowy Air Force One zostanie zbudowany na bazie Boeinga B747-8i, ostatniej iteracji popularnego jumbojeta.
Na prośbę byłego prezydenta USA – Donalda Trumpa – o obniżenie kosztów, Boeing zdecydował się wykorzystać istniejące już maszyny, co pozwoliło zaoszczędzić ok. miliarda dolarów. Jeżeli komuś wydaje się, że to droga “na skróty”, to trzeba pamiętać, że i tak może być trudno zamknąć się w budżecie 5 miliardów dolarów.
Samoloty będą wyposażone w cztery silniki GEnx, zapewniające oszczędność paliwa i redundancję w razie awarii. Maszyna będzie oczywiście zaopatrzona w najnowocześniejsze systemy obronne, m.in. tarczę przeciwrakietową – niewykluczone, że będzie dysponowała pewnymi zdolnościami ofensywnymi. Podczas każdej podróży i tak będzie towarzyszyć im eskadra myśliwców.
We wnętrzu nowego Air Force One znajdzie się przeprojektowana kabina pilotów, a także zupełnie nowy gabinet prezydenta, w którym będzie mógł on podejmować ważne decyzje dotyczące kraju, ale także odpoczywać. Samolot będzie miał zupełnie nowy system łączności, niewrażliwy na zaburzenia pola elektromagnetycznego, choć szczegóły są ściśle tajne.
Air Force One zmieni się także od strony wizualnej. Nie będzie już charakterystycznego niebiesko-białego malowania – teraz samolot ma mieć na kadłubie więcej czerwonego w porównaniu do obecnego modelu.
Podręcznik za 84 miliony dolarów
Program wymiany floty rozpoczął się już podczas prezydentury Baracka Obamy, ale to Donald Trump podejmował najważniejsze decyzje dotyczące nowych Air Force One. To właśnie wtedy – kiedy zobaczył jakie są szacunkowe koszty zbudowania samolotów od zera – powiedział “dość”. Ówczesny CEO Boeinga – Dennis Muilenburg – spotkał się z prezydentem Trumpem w 2016 r. i przedstawił mu cztery alternatywy. Jedną z nich był zakup dwóch nowych 747-8i, ale wprowadzenie konfiguracji prezydenckiej tylko do jednego samolotu, a do drugiego standardowego wnętrza VIP, co zostało kategorycznie odrzucone.
W kwietniu 2020 r. Boeing ogłosił, że pracuje nad instrukcją obsługi dla nowego VC-25B, której koszt wyniesie 84 mln $. Będzie on zawierał ponad 100 000 stron i ma zostać ukończony najwcześniej w styczniu 2025 r.
Czytaj też: Czy leci z nami pilot? Kiedy pojawią się autonomiczne samoloty pasażerskie?
Nowe Air Force One będą służyły przyszłym prezydentom USA przez co najmniej trzy dekady. Na pokład będą w stanie zabrać 71 osób, czyli dokładnie tyle samo, ile obecnie wykorzystywane Air Force One. To z kolei oznacza więcej miejsca na przestrzenie “niepasażerskie”, czyli biuro prezydenta, gabinet medyczny czy pokoje łączności.
Prawdopodobnie to Joe Biden będzie pierwszym prezydentem, którego nowy Air Force One zabierze na pokład, o ile zdecyduje się ponownie kandydować w 2024 r.