Naukowcy ze start-upu BioScentDx na Florydzie wykazali, że psy są w stanie wywęszyć raka z próbek ludzkiej krwi z dokładnością rzędu 97%. Teraz jest pomysł, by do namierzania zmienionych nowotworowo tkanek wykorzystać zwierzęta znacznie mniejsze, choć jednocześnie trudniejsze do kontrolowania.
Naukowcy z francuskich instytutów CNRS, Université Sorbonne Paris Nord, Institut Curie i Inserm zidentyfikowali gatunek mrówek o szczególnie dobrze rozwiniętym węchu – Formica fusca. Wyniki opublikowano w iScience.
Czytaj też: „Fabryki leków” sposobem na nowotwory. Testy na ludziach jeszcze w tym roku?
Okazuje się, że mrówki z gatunku Formica fusca rozróżniają komórki rakowe od zdrowych. Po odpowiednim treningu, owady te są w stanie skutecznie namierzyć lotne związki organiczne wydzielane przez tkanki nowotworowe. Czy to oznacza, że wkrótce możemy spodziewać się armii mrówek w szpitalach? Na taki ruch jest jeszcze za wcześnie.
Wyjątkowe mrówki
Naukowcy z CNRS przetestowali 36 mrówek. Najpierw wystawili owady na działanie zapachu próbki ludzkich komórek nowotworowych, który skojarzono z nagrodą w postaci roztworu cukru (przysmak mrówek). W drugim etapie badań, te same mrówki miały rozróżnić jeden z dwóch zapachów: “rakowy” lub zupełnie nowy, nieznany im wcześniej.
Mrówki z gatunku Formica fusca były w stanie wykryć lotne związki organiczne emitowane przez dwie różne linie nowotworowe. Nie oznacza to jednak, że metoda ta wkrótce trafi do szpitali – na to jest jeszcze za wcześnie. W komunikacie CNRS czytamy:
Skuteczność tej metody musi zostać oceniona na podstawie badań klinicznych na ludziach. Jednak to pierwsze badanie pokazuje, że mrówki mają duży potencjał, potrafią uczyć się bardzo szybko, przy niższych kosztach i są wydajne.
Jest jeszcze za wcześnie, by ocenić skuteczność wykrywania nowotworów przez mrówki. Prawdopodobnie będzie ona jednak niższa niż w przypadku psów. To dlatego, że psie nosy są ewenementem w świecie przyrody. Służą nie tylko do wykrywania zmian nowotworowych, ale także wirusów, np. SARS-CoV-2.