Najnowsza współpraca między francuskimi specjalistami ma zapewnić rój dronów dla marynarki wojennej
Drony latające, czyli UAV (Unmanned Aerial Vehicle) lub zamiennie BSP (Bezzałogowe Systemy Powietrzne), to jeden z najczęściej komentowanych w ostatnich czasach sektor wojskowości. Nie bez powodu, bo ogromny potencjał dronów widać dziś w Ukrainie, gdzie te zdalnie sterowane systemy są w stanie znacznie namieszać w oddziałach rosyjskich. Mowa przy tym o pojedynczych dronach, które można ze sobą połączyć, aby uzyskać znacznie okazalsze możliwości wywiadowcze i bojowe.
Co jest lepsze od jednego drona? Kilkadziesiąt dronów. A co jest lepsze od kilkudziesięciu dronów? Kilkadziesiąt, współpracujących ze sobą nieustannie i wymieniających między sobą informacje. W takiej konfiguracji “roju” drony nie tylko mogłyby przeczesywać teren efektywniej, ale też uzupełniać się nawzajem i dostrzegać z innej perspektywy to, co mogłoby umknąć podsystemowi rozpoznawczemu innych. Podczas ataków mogłyby z kolei współpracować ze sobą i wspólnie uderzać w jednym momencie w rozległe obszary czy kolumny wojsk, potwierdzając następnie skuteczność ataku (gdyby w grę wchodziły drony kamikaze).
Teraz w celu przekucia tej wizji na rzeczywistość, Naval Group, czyli europejski lider w dziedzinie wojskowości w domenie wodnej oraz Dronisos, czyli wyjątkowy francuski start-up z ogromnym doświadczeniem z rojem dronów postanowili ze sobą współpracować. Już do tej pory ten duet zaliczył kilka prób swojej technologii i to nawet we współpracy z francuską marynarką. Przeprowadził też symulowane ataki od dziesięciu do stu dronów w celu przetestowania systemów wykrywania zagrożeń asymetrycznych przy użyciu produktu Certifence firmy Dronisos.
Czytaj też: Dwa śmigłowce współpracowały z dronem podczas ataku. Wyjątkowy test Amerykanów zakończony
Naval Group chce m.in. uzyskać dostęp do rojów dronów operujących zarówno pod wodą, jak i w powietrzu, aby chronić przed wykryciem zanurzający się i wynurzający okręt podwodny. Rozumiemy, że firma chciałaby też zaoferować sektorowi wojskowemu te same rozwiązania, ale skierowane przeciw potencjalnym wrogom, a wizja systemu dronów przeczesującego wodne bezmiary w poszukiwaniu okrętów podwodnych, to coś, co znacząco rozpala wyobraźnię. Zwłaszcza ze względu na atomową triadę, której część obejmuje właśnie czające się w głębinach okręty podwodne.