Czy inwestycja w router Wi-Fi 6 ma sens?
Zacznijmy może od najważniejszego pytania, czyli tego “czy warto” wymieniać swój router obsługujący Wi-Fi 5, a może nawet Wi-Fi 3. W skrócie? Jeśli nie wykorzystujecie sieci wyłącznie do przeglądania portali informacyjnych na telefonie czy laptopie, to Wi-Fi 6 praktycznie odmieni Wasze życie w Internecie… o ile posiadacie odpowiednio szybkie łącze.
Czytaj też: Rosyjski Jantar – dlaczego świat boi się tego „badawczego” statku Rosjan?
Nie bez powodu wprowadzenie na rynek Wi-Fi 6 ledwie dwa lata temu zostało uznane za jedną z największych aktualizacji Wi-Fi w ciągu całej ostatniej dekady. Całe 9,6 Gb/s, to już nie przelewki, a mniejsze opóźnienia, lepsza obsługa wielu urządzeń w sieci i wyższe bezpieczeństwo to tylko ciche, ale równie cenne dodatki.
Sam jestem tego świetnym przykładem, bo mój dostawca Internetu w pakiecie z usługą światłowodową zapewnia dostęp wyłącznie do routera zapewniającego 54 Mb/s pobierania. Nie jest to aż zły wynik, ale w porównaniu do 9,6 Gb/s oferowanego przez Wi-Fi 6, to wręcz mały żart. Oczywiście zapewne nikt z Was nie wykorzysta Wi-Fi 6 w pełni, ale tak naprawdę nie będziecie mieli na to możliwości, bo obecne routery obsługują dopiero kilka razy mniejsze transfery.
Jednak wbrew pozorom na Wi-Fi 6 możecie skorzystać nawet przy braku specjalnie wydajnego złącza. Wszystko przez to, że Wi-Fi 6 nie jest tylko prostym podbiciem obsługiwanych transferów, ale też wprowadzeniem technologii pokroju MU-MIMO i OFDMA. Dzięki nim te nowoczesne routery w mniejszym lub większym stopniu radzą sobie lepiej z natłokiem wielu urządzeń w sieci, co w przypadku rozpowszechniających się urządzeń Internetu Rzeczy, jest nieocenione.
Czytaj też: Polska amunicja krążąca Warmate. Jeśli kojarzycie drony Switchblade, to ten materiał jest dla Was
Tak jak MU-MIMO (Multiple-Input, Multiple-Output) w Wi-Fi 6 pozwala na obsługę do 8 urządzeń pod kątem jednoczesnej transmisji danych, tak OFDMA (Orthogonal Frequency Division Multiple Access) poprawia ogólne zużycie przepustowości i obniża opóźnienia. Ta para razem ze wzrostem transferu może np. lepiej poradzić sobie z obsługą kilku urządzeń obciążających znacznie złącze podczas np. oglądania seriali z platform streamingowych, czy grania w gry z wykorzystaniem m.in. GeForce NOW, czy Stadia. Jeśli więc zastanawiacie się, co sprawia, że wieczorem Wasza teoretycznie wydajna sieć znacząco spowalnia, kiedy po całym kilka osób zacznie z niej korzystać, to już znacie rozwiązanie – wystarczy po prostu dobry router. Pozostaje tylko pytanie… jaki? Sprawdźmy to w oparciu o ofertę ASUSa, którego modele łączy wsparcie jednoczesnej transmisji 2,4 i 5 GHz, spełnianie standardu Wi-Fi 6 i aplikacji gwarantujących m.in. podwyższony stopień bezpieczeństwa.
ASUS TUF-AX5400
Routery obsługujące Wi-Fi 6 kosztują kilkaset złotych, a za bardziej bajeranckie i wydajne modele będziecie oczywiście musieli dodatkowo zapłacić. Przykładem tego jest dwuzakresowy router gamingowy TUF Gaming AX5400 Wi-Fi 6, który powinien spodobać się zwłaszcza graczom, dzięki dedykowanemu portowi do podłączenia głównego komputera. Dzięki niemu możecie być pewni, że nikt nie “zabierze” Wam sieci, bo w ruchu sieciowym będziecie traktowani priorytetowo. Poza tym ten model posiada oświetlenie AURA RGB, wspiera AiMesh i zapewnia do 4804 Mb/s (5 GHz AX) transferu z wykorzystaniem swoim sześciu zewnętrznych anten, gwarantując jednocześnie dostęp do czterech złączy LAN do zbudowania sieci przewodowej.
ASUS RT-AX82U
Kolejnym ciekawym routerem ASUSa, ale tym razem dla graczy mobilnych, jest RT-AX86S, który również oferuje priorytetowy port LAN, jak poprzednia pozycja, ale dodatkowo posiada wsparcie aplikacji na smartfona. W niej można m.in. nadać priorytet samemu smartfonowi, aby to na nim router skupił całą swoją “moc”, a skupiać ma co, bo całe 4804 Mb/s (5 GHz AX) z wykorzystaniem 4 anten zewnętrznych. Jako że ten model wspiera AiMesh, jak ten poprzedni, nic nie stoi na przeszkodzie, aby kupić np. dwa i ustawić je w dwóch pokojach graczy i zapewnić im dostęp do możliwie najniższego opóźnienia.
ASUS RT-AX86S
Pośród wcześniejszej dwójki, ASUS RT-AX86S wydaje się najmniej spektakularny ze swoimi trzema antenami zewnętrznymi i jedną wewnętrzną, ale również spodoba się graczom, wspierając zarówno aplikację, jak i port z podwyższonym priorytetem dla niższego opóźnienia i wyższych transferów. Jego limit transmisji w paśmie 2,4 GHz sięga 861 Mb/s (AX) i 1802 Mb/s (AX), a ogólne zaawansowanie sugeruje idealny wybór do mieszkania w bloku, aby objąć siecią każdy cal.
ROG Rapture GT-AX6000
Kosztujący całe 1800 złotych ROG Rapture GT-AX6000, to już “router-kombajn”, który nie tylko jest wielki, ale też ma wielkie… może nie tyle serce, ile możliwości, dzięki teoretycznej maksymalnej prędkości bezprzewodowej na poziomie 6000 Mb/s. Poza tym zapewnia pokrycie pomieszczeń za sprawą swoich dużych czterech zewnętrznych anten, wielopoziomowe dążenie do nadania Waszemu sprzętowi do grania priorytetu w sieci, aby nawet przy obciążonym łączu sieciowym lagi przestały być zupełnie problemem. Zwłaszcza że router pozwala agregować 2,5 i 1 Gb/s porty WAN ze sobą, aby zapewnić do 3,5 Gb/s przepustowości. To zdecydowanie jeden z kandydatów do miana najlepszego gamingowego routera.
ASUS Zen WiFi XT12
Na sam koniec zostawiliśmy małą perełkę, bo nie router, a kompleksowy zestaw Mesh Wi-Fi, czyli routerów ułatwiających proces skalowania sieci poprzez generowanie jednej, wspólnej sieci z wielu miejsc w mieszkaniu lub domu. Nie są to tanie zabawki, a zwłaszcza kiedy mowa o tych wspierających Wi-Fi 6, ale możecie być pewni, że jeśli męczycie się z brakiem zasięgu w niektórych częściach Waszej posiadłości, to właśnie system Mesh jest dla Was rozwiązaniem.
Czytaj też: Osy na Ukrainę od NATO. Systemy rakietowe 9K33 Osa zasiliły arsenał obrońców
Zen WiFi XT12 jest pod tym kątem świetny, zapewniając nawet 4804 Mb/s transferu z wykorzystaniem aż 10 swoich wewnętrznych anten. Cały proces konfiguracji nie powinien sprawić Wam problemu, a obecność wielu portów RJ-45 do połączeń przewodowych pozwoli Wam na łatwiejsze zarządzanie całą siecią.