Samsung Galaxy Z Flip i Fold w jednym. Czyli smartfon składany i obracany
Wniosek patentowy dotyczący nietypowo składanego smartfonu Samsung złożył w połowie 2021 roku, a opublikowany został 20 stycznia 2022 roku. O czym informuje niezawodny LetsGoDigital.
Na pierwszy rzut oka mamy tu klasyczny smartfon. Ale jego ekran wygląda jak odwrócona litera P. Zachodzi na tył obudowy i może zostać rozłożony, tworząc kąt prosty z ekranem na przodzie obudowy. Może to nieco przypominać futurystycznego LG Wing.
Kiedy obracana część jest z tyłu obudowy, pełni rolę klasycznego, dodatkowego ekranu. Można go wykorzystać do podglądu powiadomień, czy jako ekranu do selfie. Po rozłożeniu może zachowywać się jako niezależny ekran. Jak wynika z dokumentacji patentowej, nie musi tworzyć całości, jednego obrazu z wyświetlaczem głównym. Możemy tutaj mieć coś na kształt obrazu w obrazie, co przyda się np. podczas prowadzenia wideorozmów. Dokumentacja zdradza też informacje o obecności dwóch akumulatorów. Podobnie jak w smartfonach serii Galaxy Z Flip oraz Fold.
Czytaj też: Sieć 5G w Kazachstanie może powstać szybciej niż w Polsce. Co robimy źle?
Pomysł Samsunga nie ma szans powodzenia
O ile praktyczne zastosowania dla dodatkowej, obracanej części ekranu pewnie by się znalazły, tak za nic nie widzę trwałości takiej konstrukcji. Nie bez powodu wszystkie składane smartfony obecnie mają za zadanie chronić elastyczny ekran, zamykając go wewnątrz obudowy. To z tego powodu Huawei kompletnie zmienił konstrukcję Mate’a X2 w stosunku do Mate’a X i Xs.
Również dlatego zupełnie nie widzę miejsca dla smartfonów z rozwijanymi ekranami. Dzisiejsza technologia nie zapewnia odpowiedniej ochrony elastycznego ekranu, więc nie można go tak zwyczajnie zostawić na wierzchu. Powie Wam to każdy, kto miał okazję korzystać z Mate’a Xs. Smartfon leżał na biurku i już to powodowało powstawanie zarysowań.
Czytaj też: Microsoft, Google, Apple i Mozilla łączą siły w imię lepszych przeglądarek. Cel? Opracowanie Interop 2022
W przypadku rozwiązania Samsunga mielibyśmy podobną sytuację. Podatny na zarysowania ekran z przodu, podatny na zarysowania ekran z tyłu i nie mniej delikatne miejsce zgięcia na boku obudowy. To przepis na katastrofę.
Jedynym rozwiązaniem, jakie widzę w tej sytuacji, jest pójście w ślady Microsoftu i Surface Phone’a. Czyli dwa ekrany, klasycznie pokryte szkłem, ale bez jednej, elastycznej tafli. Chyba że Samsung nagle zaskoczy nas nową, odporną powierzchnią elastycznego ekranu, która będzie bardziej wytrzymałe niż Ultra Thin Glass z Galaxy Z Flip2. Wtedy to szaleństwo może się udać.