To nie broń zabija, a człowiek, który się nią posługuje. Warto o tym pamiętać zwłaszcza dziś i w tym konkretnym przypadku, bo sztuczna inteligencja jest narzędziem i niczym innym. Dlatego też, jeśli wyrządza szkody czy przyczynia się do szerzenia zła, to winę ponoszą ci, którzy za nią stoją, a nie samo narzędzie. Przypominam o tym nie bez powodu, bo wymyślając i rozwijając nowe innowacyjne technologie, potrzebujemy w dużej mierze nie zakazów, a regulacji i zasad.
Czytaj też: Kindżał w Ukrainie. Rosja pochwaliła się użyciem hipersonicznego pocisku
Jak wypadła sztuczna inteligencja w służbie zła? Otrzymała proste zadanie – wymyślić nowe bronie chemiczne
Naukowcy z Collaborations Pharmaceuticals postanowili wykorzystać będący w ich rękach system sztucznej inteligencji do stworzenia nie leków, z myślą o których został stworzony, a… broni chemicznej. Dokonali tego odpowiednio modyfikując system i pozwalając mu działać przez zaledwie sześć godzin, czyli coś w rodzaju 3/4 etatu, a więc czasu, w którym chemik za wiele by nie dokonał, pracując samodzielnie.
Czytaj też: Te potężne samobieżne armaty wykorzystuje Rosja i Ukraina. Co potrafią 2S7 Pion i Małka?
Wspomniane modyfikacje systemu sprowadzały się do zmiany celu modeli uczenia maszynowego, odpowiadających za przewidywanie toksyczności. Te zamiast usuwać, zaczęły wyszukiwać związki zwiększające poziomy toksyczności, co przekształciło się w dążenie do opracowywania nowych broni biochemicznych.
Czytaj też: Dlaczego zdalnie sterowane miny Goliath nie opłaciły się nazistom?
Wspomniany krótki czas pracy nie przeszkodził SI w opracowaniu aż 40000 rodzajów broni chemicznej. To z kolei zmusiło naukowców do wyciągnięcia wniosków z tego eksperymentów i zmienienia swojego rozumowania, bo jak sami przyznają, nie byli świadomi tego, co jest w stanie zrobić ich dzieło. O jakich dokładnie wnioskach mowa? Najlepiej będzie, jeśli po prostu oddamy im głos:
Ta myśl [związana z wykorzystaniem SI do szerzenia zła] nigdy wcześniej nie przyszła nam do głowy. Niewiele wiedzieliśmy o obawach związanych z bezpieczeństwem pracy z patogenami lub toksycznymi chemikaliami, ale to nas nie dotyczyło. Działamy głównie w środowisku wirtualnym. Nasza praca opiera się na tworzeniu modeli uczenia maszynowego dla celów terapeutycznych i toksycznych, aby lepiej wspomagać projektowanie nowych cząsteczek do odkrywania leków.Spędziliśmy dziesięciolecia, używając komputerów i sztucznej inteligencji do poprawy ludzkiego zdrowia, a nie do jego pogorszenia. Byliśmy naiwni, myśląc o potencjalnym niewłaściwym wykorzystaniu naszego handlu, ponieważ naszym celem zawsze było unikanie cech molekularnych, które mogłyby zakłócać wiele różnych klas białek niezbędnych do życia człowieka