Analizując nagrania uwiecznione przez podwodnego drona, który został wykorzystany do odnalezienia wraku, Louise Allcock z Narodowego Uniwersytetu Irlandii w Galway dokonała kilku obserwacji. Zauważyła, że większa część dna morskiego w obrębie wraku jest miękka i niemal pozbawiona charakterystycznych cech. Endurance utworzył tam nowe środowisko, które może być siedliskiem nigdy wcześniej niespotykanych zwierząt.
Czytaj też: Wrak Endurance odnaleziony. To słynny statek z wyprawy Shackletona
Z kolei Katrin Linse z British Antarctic Survey zauważyła białe stworzenie, które znajduje się na bulaju zatopionego statku. Naukowiec początkowo uznała je za kraba, jednak Antarktyka nie słynie z dużej liczebności dziesięcionogów takich jak krewetki, kraby czy homary.
Endurance zatonął w Morzu Weddella ponad 100 lat temu
Okazało się, że zwierzę jest spłaszczonym, głębinowym homarem. Na Antarktydzie jak do tej pory wykryto jeden taki gatunek, a zdaniem badaczy jego powrót na te tereny nastąpił po trwającej miliony lat przerwie. Za tym powrotem stały najprawdopodobniej zmiany klimatu. Z drugiej strony, część naukowców, między innymi Paula Rodríguez Flores z Uniwersytetu Harvarda, twierdzi, iż jest to zupełnie nowy gatunek.
Czytaj też: Sonardyne wesprze IT 6 w oczyszczaniu niewybuchów z dna mórz i oceanów
Morskie i oceaniczne głębiny z pewnością mają przed nami jeszcze wiele tajemnic, zarówno w kontekście wraków statków, jak i czekających na odkrycie gatunków. Ale skoro odnalezienie pozostałości Endurance zajęło ponad sto lat, to możemy się spodziewać, że dalsze postępy również będą wymagały czasu. Pomocne z pewnością okażą się najnowsze technologie, choćby w postaci zaawansowanych, zdalnie sterowanych podwodnych dronów.