Jeśli zastanawialiście się nad sensem Radeona RX 6500 XT, to AMD Radeon RX 6300 zaskoczy Was podwójnie
Nie bez powodu tak szeroko narzekamy na Radeona RX 6500 XT, bo ta karta jest czymś, co nie powinno w ogóle wejść na rynek. Potwierdza to fakt, że w Niemczech karta jest tak tania, jakby nikt nie chciał jej kupować i wyjaśnienie pracownika AMD, według którego ten model miał trafiać wyłącznie do laptopów z APU nowej generacji. Jednak jakimś sposobem trafił na rynek dedykowanych kart graficznych.
Czytaj też: Procesor graficzny Intela zaskakuje liczbą tranzystorów. Znamy też taktowanie flagowca
Radeon RX 6500 XT, to jednak dosyć wyjątkowa karta w ofercie AMD. Wykorzystany w niej procesor graficzny Navi 24 powstał z wykorzystaniem 6-nm technologii, a jej 4 GB GDDR6 pracują na szybkości 18 Gb/s. O ile 4 GB pamięci GDDR6 można wytłumaczyć tym, że AMD chciało zwyczajnie uniemożliwić kopanie na tej karcie, to w praktyce tak znaczne ograniczenie i postawienie na 64-bitową magistralę powoduje znaczący problem z wydajnością w grach. Dodatkowym problemem tej karty jest ograniczenie do 4 linii PCIe 4.0 (lub 3.0 przy braku odpowiedniej platformy), ścięcie wyjść wideo do jedynie dwóch oraz całkowity brak wsparcia kodowania H264/H265 i AV1.
Czytaj też: Technologia Intel XeSS ma być odpowiedzią na FSR AMD i DLSS NVIDIA – kiedy zadebiutuje?
Radeon RX 6500 XT mógł być więc do tej pory uznany za najgorszą kartę graficzną na świecie tuż obok swojego brata w postaci RX 6400 przeznaczonego dla producentów sprzętu. Jednak o tej dwójce możemy już zapomnieć, bo AMD samo wyjawiło w swoim GPU Performance API, że szykuje już RX 6300 na rynek i z pewnością mowa tutaj o wersji desktopowej, bo na rynku znajduje się już RX 6300M dla laptopów.
Czytaj też: Laminaty GeForce RTX 3090 Ti wydają się wybrakowane. Jest ku temu dobry powód
Na temat samej karty nie wiemy nic szczególnego, ale wykorzystanie w niej procesora Navi 24 i 2 GB GDDR6 na 64-bitowej magistrali wydaje się pewne, jako że to przykład jeszcze dalszego ograniczenia wspomnianej dwójki. GPU powinno być też odpowiednio okrojone ze skąpych już i tak procesorów strumieniowych i tak oto rynek doczeka się nowej karty graficznej, która wydajnością dorównuje APU nowej generacji.