Do wspomnianego zderzenia doszło w układzie VV689 w gwiazdozbiorze Lwa. Anielskie skrzydła utworzyły się, gdy miała miejsca kolizja dwóch związanych grawitacyjnie obiektów. W pewnym momencie połączyły się one i zaczęły wzajemnie się deformować.
Czytaj też: Na Księżyc poleci nowy lądownik. To pierwsza taka misja od czasów programu Apollo
W 2012 roku ten sam teleskop posłużył astronomom do uwiecznienia dwóch nakładających się na siebie galaktyk o nazwie NGC 3314. Na pierwszy rzut oka sprawiały one wrażenie brania udziału w kolizji na gigantyczną skalę, lecz w toku analiz okazało się, iż taki osąd był jedynie efektem błędnej perspektywy.
Zderzenia galaktyk nie są niczym niespotykanym i nawet Droga Mleczna ma na koncie co najmniej kilka takich wydarzeń. Obserwując ruch galaktyk względem siebie, naukowcy są w stanie przewidzieć, czy dojdzie między nimi do kolizji, a jeśli tak, to kiedy może się to stać. W przypadku naszego sąsiedztwa naukowcy przypuszczają, iż za około 5 miliardów lat Droga Mleczna zderzy się z galaktyką Andromedy. Brzmi to groźnie, jednak wcale nie musi mieć większych konsekwencji dla gwiazd czy planet. Wynika to z faktu, że przestrzeń kosmiczna jest bardziej pusta niż mogłoby się wydawać.
Czytaj też: Kosmiczny Teleskop Hubble’a ma już 32 lata. Tak astronomowie świętują jego urodziny
Do identyfikacji VV689 doszło dzięki tzw. naukowcom obywatelskim działającym w ramach projektu Galaxy Zoo. Ich zadaniem jest przeszukiwanie danych dostarczonych przez instrumenty takie jak Kosmiczny Teleskop Hubble’a. Ten pozostaje na orbicie okołoziemskiej od kwietnia 1990 roku, a świat astronomii świętował niedawno jego 32. urodziny.