Atomowe okręty podwodne AUKUS będą bazować na typie Collins
Sojusz ma na celu zapewnić Australii możliwość powstrzymywania m.in. Chin przed zbytnim rozzuchwaleniem się w swoich wojskowych działaniach. Gdyby tego było mało, państwo planuje zakupić pociski manewrujące Tomahawk, JASSM i LRASM i nadal będzie kontynuować swoją współpracę ze Stanami Zjednoczonymi w celu opracowania powietrznych pocisków hipersonicznych. Będzie też kontynuować rozwój precyzyjnych pocisków kierowanych dla australijskich sił lądowych.
Prace nad samymi okrętami z pewnością idą już w dobrym kierunku, bo w połowie marca dowiedzieliśmy się o planie stworzenia nowej bazy w Australii o wartości 10 miliardów dolarów. Ta powstanie specjalnie dla atomowych okrętów podwodnych Australii, na temat których nie wiemy jeszcze tak naprawdę nic, choć wspomina się, że wybór na ten nowy projekt zostanie dokonany między brytyjskim typem okrętów Astute, a amerykańskim typem Virginia.
Czytaj też: Rosjanie wykorzystują wycofane systemy Toczka-U w Ukrainie. Obrońcy nie pozostają im dłużni
Ponoć finalnie program ma zaowocować produkcją ośmiu okrętów podwodnych i choć każdy z nich będzie napędzany reaktorem jądrowym, to nie będzie dotyczyło to również uzbrojenia. Wielokrotnie podkreślono, że uzbrojone tych okrętów podstawnych będzie bazowało wyłącznie na tych konwencjonalnych broniach, a nie nuklearnych. Scott Morrison, premier państwa, już przy pierwszym ogłoszeniu sojuszu AUKUS jasno podkreślił, że Australia nie zdobędzie broni jądrowej, nie będzie budować cywilnych reaktorów jądrowych. Innymi słowy, kraj będzie przestrzegać swoich zobowiązań dotyczących nierozprzestrzeniania broni jądrowej.